24 listopada 1644 roku ustawiono figurę króla na kolumnie Zygmunta III Wazy w Warszawie. W rocznicę tego wydarzenia przypominamy tekst z 2012 roku.
Zainteresowałem się tym z pozoru banalnym zabytkiem wtedy, gdy się okazało, że nie sposób znaleźć źródłowych informacji o pierwszym przesunięciu pomnika. Według obecnych opracowań i internetowych doniesień miało się to odbyć w latach 80. wieku XIX. Tymczasem gazety z epoki, a nawet precyzyjnie opisujący tamten remont „Przegląd Techniczny" ni słowem nie wspominają o takiej czynności. Mało tego, rzeczony „Przegląd" opisał coś takiego: „znaleziono tenże fundament w wybornym stanie i (...) na tym fundamencie położono płytę nowego pomnika". Więc przesuwano go wtedy czy nie?
Tajemnice przeszłości
Ukazujący się w roku 1860 miesięcznik „Księga Świata" opisał następującą genezę postawienia kolumny. To wcale nie miał być pomnik króla Zygmunta, tylko apoteoza jego zwycięstwa nad rokoszanami. Rzecz bowiem miała się następująco – w lipcu 1607 r. Zygmunt III Waza pokonał przeciwników politycznych w bitwie pod Guzowem. I tak się ucieszył ze zwycięstwa, że postanowił wystawić w Warszawie kolumnę mającą 72 stopy wysokości. Atmosfera w kraju po tymże zwycięstwie nie była klarowna i z pomysłu po cichu zrezygnowano, tym bardziej że wykuwana w Chęcinach kolumna pękła w połowie z powodu rozwarstwienia. Tyle wytropili dziennikarze „Księgi Świata".
Zygmunt III umarł i jego syn postanowił postawić ku pamięci ojca kolumnę przed bramą krakowską. Sięgnięto więc po leżący w chęcińskich kamieniołomach odkuty już fragment, po czym przewieziono go do Warszawy. Dawni autorzy nie są zgodni, w którym to roku Władysław IV wystawił rzeczony pomnik. Tym bardziej że na tablicach i elementach kamiennych dwukrotnie pojawiały się dwie daty – 1643 i 1644 rok. Dziś przyjęto tę drugą.
Budowa odbyła się w sposób następujący – pękniętą część marmurowego cylindra wydobyto i na specjalnie skonstruowanym wozie ciągniętym przez woły wieziono przez „13 mil niemieckich" z Chęcin do Wisły, po czym spławiono go do Warszawy. To był straszliwy, jak na dawne czasy, ciężar. A wiemy to stąd, że podczas pierwszej przebudowy w 1885 roku identyczny kształtem kawał, co prawda nie marmuru, lecz granitu, ważył 15,2 tony.