Śmierć żołnierza na granicy. Polscy śledczy mają nagranie, na którym widać zabójcę

Organy ścigania znają wizerunek mężczyzny, który dźgnął nożem młodego żołnierza na białoruskiej granicy – dowiedziała się „Rz”. Ustalane są jego personalia, m.in. w środowisku migrantów.

Publikacja: 11.06.2024 04:30

Pod szpitalem, w którym zmarł szeregowy Sitek, pojawiły się znicze i kwiaty

Pod szpitalem, w którym zmarł szeregowy Sitek, pojawiły się znicze i kwiaty

Foto: Fotorzepa, Jakub Cegieła

Moment ataku na 21-letniego szeregowego Mateusza Sitka, który został raniony nożem przymocowanym do kija, kiedy zbliżył się do zapory, by załatać w niej wyrwę, utrwaliły kamery Straży Granicznej umieszczone na masztach. Na nagraniu widać sprawcę, chociaż zdjęcie jest niewyraźne. Po poddaniu specjalistycznej obróbce okaże się, na ile uda się wyostrzyć obraz jego twarzy.

Napastnik ma śniadą cerę, co może oznaczać, że nie jest to funkcjonariusz białoruskich służb, lecz jeden z migrantów przebywających po białoruskiej stronie  mówi nam osoba znająca ten zapis.

Po ugodzeniu żołnierza nożem atakujący zbiegł w głąb Białorusi

Po ugodzeniu żołnierza nożem atakujący zbiegł w głąb Białorusi. Polskie służby liczą, że sprawcę zabójstwa polskiego żołnierza pomogą rozpoznać sami migranci przebywający w ośrodkach Straży Granicznej. Zidentyfikowania oraz wydania podejrzanego o morderstwo domaga się od strony białoruskiej polskie MSZ.

Granica Polski z Białorusią: Blisko 100 rannych w starciach z migrantami

Jak podaje nam centrum operacyjne ministra obrony narodowej, od początku roku poszkodowanych i rannych w bezpośrednich starciach z migrantami zostało 48 żołnierzy, z czego 28 tylko w maju.

Z kolei od początku kryzysu na granicy (od sierpnia 2021 r.) podczas służby ucierpiało 13 funkcjonariuszy Straży Granicznej, odnotowano także dziesięć przypadków, kiedy trafiły w nich rzucane przez cudzoziemców przedmioty  podaje nam Komenda Główna SG.

Obrażenia o różnej ciężkości odniosło dotąd ok. 20 policjantów.

Obrażenia o różnej ciężkości odniosło dotąd ok. 20 policjantów. Najpoważniejsze jesienią 2021 r., kiedy ogromna grupa migrantów została zapędzona przez białoruskie służby w pobliże granicy pod Kuźnicą Białostocką (wtedy zabezpieczoną tylko drutem kolczastym), tam koczowali, po czym przeszli już pod przejście graniczne i przypuścili szturm.

Policjanci byli obrzucani kamieniami, pod ich nogi padały granaty wystrzeliwane z proc ze strony białoruskiej. Obrażenia naszych funkcjonariuszy wymagały interwencji chirurgicznej, trafiali wtedy do szpitala w Sokółce, który był najbliżej – mówi nam Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.

Czytaj więcej

Żołnierz raniony nożem przy granicy nie żyje

Od tego roku ataki migrantów nie tylko są nasilone, ale także włączono do nich perfidne metody – jak te z kindżałem przymocowanym do kija, którego cios okazał się śmiertelny dla szeregowego Sitka.

Śledztwo w sprawie jego śmierci toczy się z art. 148 kodeksu karnego, a więc zabójstwa (wcześniej wszczęto je jako usiłowanie).

Czekamy na opinię biegłego, który wskaże przyczyny śmierci  mówi prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawie. Sekcja wykazała, że w następstwie doznanej rany kłutej klatki piersiowej nastąpiło uszkodzenie lewego płuca oraz niedokrwienno-niedotlenieniowe uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.

Czytaj więcej

Śmierć żołnierza rannego na granicy. Szpital oburzony insynuacjami

W prokuratorskim postępowaniu badane będą także kwestie związane z udzielaniem mu pomocy, a w tym zakresie nasuwa się seria pytań – jak to, dlaczego ciężko rannego żołnierza wieziono karetką do szpitala powiatowego w Hajnówce, zamiast helikopterem wprost do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie przy ul. Szaserów, który dysponuje nieporównanie większymi możliwościami w zakresie sprzętu i specjalistów.  Czas przelotu do Warszawy byłby porównywalny do przewozu karetką do Hajnówki – zauważa jeden z naszych rozmówców ze służb.  Nie wiadomo, czy ranny by przeżył, ale niewątpliwie miałby na to większe szanse – dodaje.

Rząd zmienia taktykę w sprawie obrony granicy wschodniej

Wojsku doskonale jest znana procedura MEDEVAC, czyli ewakuacji rannych śmigłowcem do szpitala. Dlaczego o niej nie pomyślano, choć w związku z eskalacją ataków tragedia wisiała w powietrzu?

Za transportem medycznym helikopterem przemawia coś jeszcze. Groźne, bo zaskakujące są zwłaszcza ataki na dwóch newralgicznych odcinkach – Dubicze Cerkiewne oraz w rejonie działania placówki SG w Białowieży. Białoruskie służby to wiedza, bo tu najczęściej kierują migrantów.

Teren jest tu lesisty, podmokły, człowiek przejdzie, ale przemieszczenie sprzętu w takim terenie jest już problemem. W niektóre miejsca karetka nie dojedzie – mówi nam jeden z funkcjonariuszy.

Funkcjonariusze z granicy, w tym wojskowi, przechodzą obecnie policyjne szkolenia z neutralizowania agresywnych grup

W obliczu nie tylko tragicznej śmierci żołnierza, ale wzmożonych ataków zorganizowanych grup migrantów polski rząd zmienia całkowicie taktykę. Funkcjonariusze z granicy, w tym wojskowi, przechodzą obecnie policyjne szkolenia z neutralizowania agresywnych grup.

Moment ataku na 21-letniego szeregowego Mateusza Sitka, który został raniony nożem przymocowanym do kija, kiedy zbliżył się do zapory, by załatać w niej wyrwę, utrwaliły kamery Straży Granicznej umieszczone na masztach. Na nagraniu widać sprawcę, chociaż zdjęcie jest niewyraźne. Po poddaniu specjalistycznej obróbce okaże się, na ile uda się wyostrzyć obraz jego twarzy.

Napastnik ma śniadą cerę, co może oznaczać, że nie jest to funkcjonariusz białoruskich służb, lecz jeden z migrantów przebywających po białoruskiej stronie  mówi nam osoba znająca ten zapis.

Pozostało 88% artykułu
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: Jesteśmy na kursie kolizyjnym
Wojsko
Wojsko ma nadmiar chętnych, poprawi jednak jakość szkolenia
Wojsko
Oficjalnie otwarcie bazy USA w Redzikowie. Andrzej Duda: Niech będzie swoistym symbolem
Wojsko
Gen. Bieniek: Baza USA w Redzikowie to kolejny element efektywnego odstraszania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wojsko
Szef Sztabu Generalnego przyznaje: Wojna realnie nam zagraża