Po nieco wyraźniejszych ruchach z ostatnich dni, środowy poranek przyniósł uspokojenie nastrojów na rynku walutowym. Nadal jednak obserwujemy siłę dolara. Para EUR/USD utrzymuje się poniżej poziomu 1,10. To rzutuje też na notowania złotego. Ten dzisiaj notuje lekkie osłabienie. W relacji do dolara tracił rano 0,2 proc. i za amerykańską walutę trzeba było zapłacić 3,92 zł. Euro było wyceniane na 4,30 zł, czyli tyle ile wczoraj wieczorem. Drożeje, o 0,3 proc., frank szwajcarski, za którego trzeba płacić 4,58 zł.
Pusty kalendarz szansą złotego?
Dzisiaj, podobnie jak i wczoraj, inwestorzy muszą zmierzyć się z ubogim kalendarzem makroekonomicznym. Dopiero wieczorem ich uwagę może przykuć zapis z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
– W USA opublikowane zostaną minutes z wrześniowego posiedzenia FOMC, które rzucą nieco więcej światła na dyskusję, która zaowocowała nietypową obniżką stóp o 50 pb. J. Powell po posiedzeniu tłumaczył, że był to ponadstandardowy ruch, który wesprze rynek pracy, zanim rozpoczną się na nim zwolnienia, i zapowiadał, że kolejne działania Fed będą ostrożne – wskazują ekonomiści PKO BP.
Patrząc więc na kalendarz makro można spodziewać się względnie spokojnej sesji. Czy złoty wykorzysta to, by znów odrobić część strat z ostatnich dni, tak jak to było wczoraj?