Koronawirus: kolejki po paszporty mimo niepewnych podróży

Od kilku tygodni w Polsce trwa zamieszanie z wyrobieniem paszportu. Niby może go mieć (w zasadzie) każdy obywatel, a jednak urzędy piętrzyły trudności. Od tych, którzy chcieli złożyć wniosek, wymagano wykazania, że znajdują się w sytuacji niecierpiącej zwłoki – zagraniczna operacja, pogrzeb, wyjazd do pracy itp. Jak sprawdziliśmy w kilku województwach, sytuacja powoli się poprawia. Jedno jest pewne – szybko dokumentu nie dostaniemy. Na złożenie wniosku trzeba bowiem się zapisać i poczekać. Tak samo zresztą jak po odbiór.

Dokument na wniosek

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. I choć granice na razie zamknięte, wielu obywateli chce się przygotować na lepsze czasy. A te mogą się wiązać z wyjazdem za granicę. Nic więc dziwnego, że spora część obywateli zainteresowała się potrzebnym do wyjazdu dokumentem – paszportem. Tymczasem w urzędach informowano, że wniosku w zwykłym trybie złożyć nie wolno. Dlaczego?

Czytaj też: Dlaczego tak trudno dostać paszport? Jest pytanie do ministra

Tu urzędy, w większości, milczały. Czy to prawda?

Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu przyznaje, że takie ograniczenia były, ale powoli mijają.

– Od 11 maja rozpoczęliśmy przyjmowanie wniosków od osób, które były wcześniej zarejestrowane w systemie informatycznym, takich jest ok. 600. Do tego czasu rzeczywiście wnioski były przyjmowane tylko od osób, które zgłaszały się po dokument w nagłych sytuacjach – potwierdza Tomasz Stube.

Przytacza też podstawę, która na to pozwalała. Chodzi o rozporządzenie Rady Ministrów z 2 maja, a w nim paragraf 13. Ten w pkt 1 mówi, że do odwołania wykonywanie zadań przez urząd administracji publicznej lub jednostkę organizacyjną wykonującą zadania o charakterze publicznym może być ograniczone m.in. do spraw pilnych i takich, które wyłączają bezpośrednią obsługę klienta.

Jak usłyszeliśmy w Poznaniu, tam niedługo sytuacja ma się poprawić. Wkrótce otwarty zostanie też dodatkowy oddział terenowy w Środzie Wielkopolskiej.

Swoje problemy miała też stolica. Dziś urząd wojewody informuje, że „ze względu na stan epidemii załatwienie sprawy w wydziale możliwe jest wyłącznie po wcześniejszym kontakcie telefonicznym". Zawieszona zostaje też możliwość rezerwacji terminu przez internet za pomocą strony e-usługi.mazowieckie.pl.

W komunikacie nie ma ani słowa o nadzwyczajnych powodach, które trzeba podać przy składaniu wniosku. Zadzwoniliśmy więc do jednego z terenowych oddziałów w Warszawie. Owszem, na złożenie wniosku można się umówić – najbliższy termin dla całej rodziny to wtorek 26 maja, gdyby chodziło o jedną osobę, to możliwy byłby poniedziałek 25 maja. Każdy zostaje zapisany na inną godzinę (co pół godziny). Kolejny telefon do innego urzędu pokazuje, że czas może być dłuższy – termin 28 maja.

Podobne zasady obowiązują w województwie podkarpackim. Agnieszka Waksmundzka-Szarek, rzecznik tamtejszego wojewody, mówi „Rzeczpospolitej", że wymaganie uzasadnienia wniosku paszportowego wchodziło w grę tylko na początku pandemii. Teraz urzędy działają ale inaczej – umawiają się z obywatelami telefonicznie, by ograniczyć liczbę petentów w urzędzie.

Wytycznych nie było

Zapytaliśmy, co na to wszystko Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

– MSWiA nie wydawało żadnych wytycznych, na podstawie których urzędy wojewódzkie mogłyby nie przyjmować wniosków o paszport i nie wydawać dokumentów paszportowych w okresie epidemii koronawirusa. Informujemy, że ciągłość zadań realizowanych w związku z wydawaniem paszportów jest w urzędach wojewódzkich zachowana, uwzględniając konieczność zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. Każdy kierownik urzędu jest zobowiązany – z zapewnieniem zasad reżimu sanitarnego – do takiego zaplanowania pracy, aby obywatele mieli możliwość złożenia wniosku i odebrania gotowego paszportu – brzmi odpowiedź.

Choroby Koronawirus SARS-COV-2

Pozostało 86% artykułu