W Sądzie Rejonowym w Biłgoraju, z wniosku żony spadkodawcy zmarłego w lipcu 1998 roku, toczyło się postępowanie spadkowe. Wnioskodawczyni oraz dwoje dzieci zmarłego przedstawili pozostawiony przez spadkodawcę testament. Zgodnie z jego treścią do całego spadku został powołany syn zmarłego, co sąd potwierdził w wydanym 17 grudnia 1999 roku postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku przez w całości. Wobec braku zaskarżenia orzeczenie to stało się prawomocne.
Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej, kilkanaście lat później również przed sądem w Biłgoraju zawisło kolejne postępowanie po tym samym zmarłym - po raz kolejny z wniosku jego żony. Postanowieniem z 6 września 2010 roku sąd stwierdził, że spadek po zmarłym w 1998 roku mężczyźnie, tym razem na podstawie dziedziczenia ustawowego, nabyła jego żona oraz dwoje dzieci, po 1/3 części każdy.
W skardze nadzwyczajnej Prokurator Generalny podniósł, że sąd powinien był podjąć z urzędu działania nie tylko umożliwiające ustalenie faktycznego kręgu spadkobierców i zakresu majątku spadkowego, ale również ustalenia czy nie doszło do wcześniejszego spadkobrania, a tym samym wyeliminowania sytuacji wydania kolejnego orzeczenia w tej samej sprawie. Przepisy dotyczące spraw spadkowych nie pozwalają bowiem sądowi, aby poprzestał jedynie na materiale zaoferowanym przez zainteresowanych. Jeżeli to czyni, naraża się na zarzut obrazy przepisów postępowania cywilnego w sytuacji, gdy późniejsze ustalenia wskażą na nieprawidłowości w tym zakresie.
Podkreślono, że następstwem zaniedbań sądu było wydanie kolejnego, na dodatek w odmiennej treści od pierwotnego, prawomocnego rozstrzygnięcia, co jest sytuacją niedopuszczalną i naruszającą obowiązujące, podstawowe regulacje prawne. Orzeczenie to zostało wydane w warunkach nieważności postępowania, wobec zaistnienia negatywnej przesłanki procesowej tj. powagi rzeczy osądzonej.
Jak informuje Prokuratura Krajowa, Sąd Najwyższy w pełni podzielił zasadność skargi nadzwyczajnej i uchylił zaskarżony wyrok stwierdzając, że w niniejszej sprawie doszło do naruszenia zasad i wartości wywodzonych z Konstytucji RP, a także uchybiono przepisom ustawowym. Podkreślono, że sąd orzekający wydając zaskarżone postanowienie naruszył prawo do dziedziczenia.