Fuzje i przejęcia spółek zwykle nie mogą się obejść bez udziału prawników. Jednak w ubiegłym roku na świecie dało się zauważyć osłabienie na rynku takich transakcji, nawet o kilkanaście procent. Czy oznacza to także mniej pracy dla tych prawników, którzy zajmują się ich obsługą?
Rzeczywiście, na tym rynku nastąpiło pewne spowolnienie, choć myślę, że to zjawisko przejściowe i już pod koniec tego roku aktywność transakcyjna wróci do normy. W Polsce nie było tak źle jak w innych częściach Europy, choć na ten rynek mają swój wpływ między innymi inflacja i wysokie stopy procentowe. Gdy warunki nie sprzyjają, to wiele transakcji, nawet już negocjowanych, nie dochodzi do skutku. Sprzedający ma większe niż zwykle obawy, czy uzyska dobrą cenę, a kupujący obawia się, czy nie przepłaca. Prawnicy wciąż mają duże pole do popisu, bo przecież przed sprzedażą spółki następuje jej badanie due dilligence czy też inne etapy przygotowania do sprzedaży. W spowolnieniu zyskują te kancelarie, które poza specjalizacją w transakcjach są w stanie zaoferować swoją asystę np. przy refinansowaniu czy postępowaniach restrukturyzacyjnych. W trudnych czasach okazuje się bowiem, że dana spółka wymaga najpierw wsparcia, a potem dopiero można myśleć o jej sprzedaży.
Jeśli jednak trwają już negocjacje w trakcie sprzedaży, to przy jednym stole spotykają się prawnicy i ekonomiści. Jedni i drudzy często inaczej widzą perspektywy danej transakcji. Jak powinni współpracować, by dopiąć transakcję?
Od prawnika zwykle oczekuje się, by zidentyfikował ryzyka związane z przeprowadzeniem danej transakcji. Ale jego rola nie powinna się do tego ograniczać. Dobry prawnik powinien zrozumieć istotę transakcji i jej podstawowy cel ekonomiczny, a nie tylko prawny. Inne są przecież transakcje na udziałach spółek, a inne na aktywach, i to nie tylko od strony regulacyjnej. Dlatego od prawnika transakcyjnego oczekujemy nieco więcej niż tylko wskazania, że takich lub innych działań nie da się wykonać zgodnie z prawem. Prawnik pracujący przy transakcji powinien współtworzyć taki scenariusz, który by pomógł sfinalizować transakcję zgodnie nie tylko z prawem, ale też z interesem ekonomicznym spółki. Dlatego najlepiej jeśli prawnik patrzy nie tylko na paragrafy, ale też na sens biznesowy. Podobnie zresztą jak siedzący przy stole negocjacyjnym ekonomiści powinni brać pod uwagę uwarunkowania prawne dla ich pomysłów.
W stowarzyszeniu, którym pani kieruje, członkami są nie tylko firmy z sektora finansowego, ale też kancelarie prawnicze. Jaka jest dla nich korzyść z członkostwa?