Dwa tygodnie uziemienia 65 Boeingów 737 MAX kosztowały Alaska Airlines 150 mln dolarów przy przychodach na poziomie 538 mln dol. w ostatnim roku finansowym, który zakończył się 31 grudnia.
Dłuższe przeglądy samolotów
Linia musiała wypłacić pasażerom jednorazowe odszkodowania, zwrócić pieniądze za bilety z odwołanych rejsów i zatrudnić dodatkowych mechaników, którzy wykonali przeglądy. Miały one trwać po cztery godziny, a ostatecznie przeciągnęły się do 12 godzin, bo takie procedury narzucił regulator FAA.
Czytaj więcej
B737 MAX-9 mogą już wrócić do latania po przeglądach. A Chińczycy nie przejmują się kłopotami Boeinga i odbierają zamówione samoloty po prawie 5 latach przerwy. I na tym koniec dobrych wiadomości dla Boeinga.
Chodziło tu przede wszystkim o sprawdzenie umocowania drzwi zapasowych, które znajdują się w połowie kabiny. 5 stycznia z powodu poluzowanego fabrycznie zabezpieczenia, drzwi zapasowe zostały wyssane z maszyny, a boeing Alaska Airlinas musiał wrócić do Portland w stanie Oregon.
Teraz Alaska Airlines, dla których 65 uziemionych samolotów to jedna trzecia floty, poinformowały, że pierwsze maszyny po przeglądzie wrócą do operacji w najbliższą niedzielę, 28 lutego. Ale wszystkimi maszynami , które musiały przejść przeglądy, zacznie latać dopiero w połowie lutego. Jednocześnie przewoźnik ostrzegł, że nie będzie w stanie rozwijać się w zaplanowanym tempie. Po nakazie ograniczenia wzrostu produkcji w Boeingu, wydanym przez FAA, wiadomo, że opóźnienia w dostawach będą się wydłużać.