Sebastian Mikosz: CPK, czyli jak przykryć katastrofę

Temat Centralnego Portu Komunikacyjnego wyparł dużo ważniejszy problem: dramatycznie wysokiego poziomu wykluczenia transportowego – pisze doradca prezydenta Lewiatana.

Publikacja: 29.09.2023 03:00

Czy Centralny Port Komunikacyjny (CPK) jest potrzebny, czy jest fanaberią?

Czy Centralny Port Komunikacyjny (CPK) jest potrzebny, czy jest fanaberią?

Foto: CPK/ materiały prasowe

Czy Centralny Port Komunikacyjny (CPK) jest potrzebny, czy jest fanaberią? Kto chce zamknąć lotnisko Chopina i co się stanie z gruntami po nim? Ostatnie tygodnie kolejny raz udowodniły, że każdy tekst lub każda wypowiedź okołolotniskowa wywołuje i roznosi huragan emocji. Powód jest prosty: Centralny Port Lotniczy, a potem Komunikacyjny to projekt, w którym wymiar propagandowy jest teraz ważniejszy aniżeli wymiar lotniczy lub kolejowy.

CPK wpisuje się w narrację rewanżu, wstawania z kolan, niwelowania podziałów porozbiorowych i tym podobnych. Dlatego każde zabranie głosu w tej sprawie traktowane jest jak forma plebiscytu albo raczej – forma referendum. Jesteś za: popierasz rząd, a jesteś przeciw: popierasz opozycję. To znowu wywołuje skrajne emocje, podnosi temperaturę sporu i w takiej zradykalizowanej formie trafia do dziennikarzy. No i temat „żre”.

Merytorycznie taki stan rzeczy ma same wady, ale dla rządu ma jedną wielką zaletę: wybitnie propagandową. Przez ostatnie osiem lat temat CPK skutecznie przykrył bowiem pozostałe tematy transportowe; i to przykrył prawie całkowicie.

Czytaj więcej

Polskie Porty Lotnicze i CPK oficjalnie połączone

Świetna przykrywka

I tak, awantura wokół CPK odciągnęła uwagę od nieszczęsnego pomysłu budowania przez państwo miliona samochodów elektrycznych. Odciągnęła też od spadającej liczby połączeń autobusowych, od bankructw PKS-ów, rosnących cen biletów kolei regionalnych (i to w czasie wrzawy wokół biletów InterCity). I tak mógłbym wymieniać…

Temat CPK emocjonalnie i politycznie przykrył też istnienie innego, tak naprawdę największego, problemu: dramatycznie wysokiego poziomu wykluczenia transportowego. A przecież gospodarczo problem wykluczenia jest istotniejszy aniżeli debata, mieć czy nie mieć CPK. Jest tematem naprawdę cywilizacyjnym, miernikiem poziomu rozwoju, i tym, co wyróżnia państwa bogate od biednych.

Tematu wykluczenia nie można jednak zamknąć w proste „za” albo „przeciw”. Jest skomplikowany, wielowątkowy, niejasny pod względem odpowiedzialności – jest więc i mniej krwisty medialnie. No, i dlatego pewnie łatwo go „przykryć” i prawie zawsze medialnie jest relegowany do ostatniego szeregu. A tymczasem, jaką mamy sytuację?

Czytaj więcej

"To zmieni sposób, w jaki podróżujemy". CPK pokazał wizualizacje i projekt portu

Co trzeci Polak wykluczony

Wykluczenie transportowe dotyczy prawie 14 mln Polaków. To brak dostępu do jakichkolwiek środków transportu publicznego we własnej gminie, w tym też transportu zarządzanego prywatnie. Wykluczenie oznacza więc odcięcie od podstawowych usług publicznych: lekarza, szkoły, urzędu, ale przede wszystkim miejsca pracy. Innymi słowy to sytuacja, w której samochód zapewnia jedyną poważną możliwość przemieszczania się.

Wielkość 14 mln podała wrocławska dziennikarka Olga Gitkiewicz w 2019 roku w znakomitej książce reporterskiej pod tytułem „Nie zdążę”. Nawet zakładając, że zsumowana liczba mieszkańców gmin bez jakiegokolwiek dostępu jest dzisiaj mniejsza (choć nie wiadomo, dlaczego miałoby tak być), to stwierdzenie, że jedna trzecia polskiej populacji jest wykluczona transportowo, naprawdę łatwo obronić.

GUS oficjalnie podał, że w ciągu ostatnich ośmiu lat długość linii autobusowych spadła dokładnie o połowę. Spadła długość linii autobusowych zapewniających właśnie ten najbardziej regionalny transport. To wszystko w czasie działania Funduszu Rozwoju Połączeń Autobusowych z budżetem bliskim 2 mld zł rocznie. I co? I nic.

Czytaj więcej

Tysiąc hektarów nieruchomości przejętych pod megalotnisko CPK. Protesty nie ustają

Lotnisko tu nie pomoże

Mamy właśnie wdrażane autostrady za darmo, zaczęliśmy budowę wielkiego hubu przesiadkowego, odnowiliśmy dziesiątki dworców kolejowych, a tymczasem co trzeci mieszkaniec Polski nie ma jak się ruszyć z domu, jeśli nie posiada własnego samochodu.

Przed oczami stoi mi niedawno emitowany materiał programu TVN „Czarno na białym”, właśnie o bezpłatnych autostradach: mieszkaniec Ostrówki pod Radomiem mówi, że ostatni raz autobusem jechał za komuny. Jak nie było dróg, to były autobusy, a teraz jak są drogi, to nie ma autobusów... Życie jak za króla Ćwieczka.

Powstaje więc pytanie: jak na tym tle prowadzić spory o lotnisko? Pytanie to chciałbym zadać przede wszystkim politykom, ale być może i szerzej. Rozumiem, że to czas kampanii i że tematów do spierania się nie brakuje. Nie dewaluuję sporu o CPK i o przyszłość lotnisk, nie dewaluuję tym bardziej tych wszystkich, którzy pracują przy nim merytorycznie, ale żadne, nawet największe lotnisko nie rozwiąże problemu wykluczenia transportowego.

Czytaj więcej

CPK nie działa, a już zarabia. To tylko papierowy zysk

Dlaczego opozycja milczy

Pomimo swojej, przynajmniej z pozoru, dużej wagi wykluczenie transportowe nie było jednak nawet pobocznym wątkiem żadnej z trzech ostatnich konwencji partii opozycyjnych. Przyznam, że tego nie rozumiem. Nie ma sensu budować szpitali, basenów, ośrodków sportowych, jeśli jedna trzecia obywateli nie ma jak do nich dojechać. Nawet rzecznik praw obywatelskich napisał w swojej opinii, że usługa publiczna jest rozumiana jako usługa z możliwością dojazdu do niej. Nie można sensownie stawiać tylko na własne auto jako właściwie jedyną dostępną wizję przemieszczania się, wiedząc, że blisko 30 proc. pełnoletnich Polaków nie ma prawa jazdy, a prawie połowę tej grupy stanowią kobiety.

Tak więc wszelkie pytania o sensowność nowego centralnego lotniska z jego kolejowymi szprychami są bardzo uzasadnione. Ewidentnie w tym projekcie potrzebne jest więcej dialogu i transparentności. Nie wierzę jednak, że jakikolwiek samolot wystartuje z CPK wcześniej niż przed rokiem 2033, czyli za dekadę. Do tego czasu za priorytet transportowy uznałbym regionalne określenie poziomów wykluczenia, a takie badania już mają miejsce w ośrodkach uniwersyteckich. Równolegle, w czasie tych badań, warto by przedyskutować jakiś zestaw mierników. Jeśli mamy zmniejszyć wykluczenie, to jakie dobrać polityki wsparcia, ale przede wszystkim – jak mierzyć ich skuteczność? To, że problem istnieje, powinno wybrzmiewać też dużo głośniej, a to, że nie ma jednego prostego rozwiązania – jeszcze głośniej.

Zmniejszenie wykluczenia transportowego to naprawdę praca na dobrych kilka lat, to nie będzie proste „za” lub „przeciw”. Rozwinięty kraj to bowiem nie taki, w którym każdego stać na samochód, ale taki, w którym ci, których na samochód stać, wolą korzystać z transportu publicznego. A od tej sytuacji jesteśmy katastrofalnie daleko.

Jak pisze w swojej książce Olga Gitkiewicz: „Witamy w centrum Europy. Tu prawie czternaście milionów Polaków ma wszędzie daleko.”

Autor jest doradcą prezydenta Lewiatana ds. transportu i mobilności. W latach 2009–2011 i 2013–2015 był prezesem Polskich Linii Lotniczych LOT, a w latach 2017–2019 prezesem grupy Kenya Airways

Czy Centralny Port Komunikacyjny (CPK) jest potrzebny, czy jest fanaberią? Kto chce zamknąć lotnisko Chopina i co się stanie z gruntami po nim? Ostatnie tygodnie kolejny raz udowodniły, że każdy tekst lub każda wypowiedź okołolotniskowa wywołuje i roznosi huragan emocji. Powód jest prosty: Centralny Port Lotniczy, a potem Komunikacyjny to projekt, w którym wymiar propagandowy jest teraz ważniejszy aniżeli wymiar lotniczy lub kolejowy.

CPK wpisuje się w narrację rewanżu, wstawania z kolan, niwelowania podziałów porozbiorowych i tym podobnych. Dlatego każde zabranie głosu w tej sprawie traktowane jest jak forma plebiscytu albo raczej – forma referendum. Jesteś za: popierasz rząd, a jesteś przeciw: popierasz opozycję. To znowu wywołuje skrajne emocje, podnosi temperaturę sporu i w takiej zradykalizowanej formie trafia do dziennikarzy. No i temat „żre”.

Pozostało 89% artykułu
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru