Przewodnicząca komisji nadzoru Izby Reprezentantów, Carolyn Maloney i szef komisji kryzysowej związanej z koronawirusem, James Clyburn w piśmie z 8 września skierowanym do inspektora generalnego resortu finansów napisali, że „na skutek niedoboru pilotów tysiące lotów uległo odroczeniu albo zostało odwołane komplikując plany podróży milionów amerykańskich podatników”. Chcą, by inspektor „przeprowadził staranny przegląd federalnych funduszy przyznanych przez jego resort liniom lotniczym na podtrzymanie ich działalności w okresie pandemii, a także sporządzenie sprawozdania, jak te fundusze zostały przyznane i wykorzystane przez każdą z linii”.
Czytaj więcej
Przewoźnicy w Ameryce Płn. zaczęli optymistycznej oceniać przyszłość. Dowodem jest zamówienie przez Delta Air Lines 25 samolotów Airbusa, a Aeromexico 28 samolotów Boeinga.
Kongres zatwierdził liniom lotniczym w trzech etapach 54 mld dolarów na wypłaty wynagrodzeń dla pracowników linii lotniczych w ciągu 18 miesięcy do końca września 2021. Linie korzystające z takiej rządowej pomocy miały zakaz ogłaszania bezrobocia technicznego czy zwalniania pracowników, musiały ograniczyć wynagrodzenia szefów, nie pilno im było skupować własnych akcji ani wypłacać dywidend.
Duże linie po utracie tysięcy pracowników w czasie pandemii zatrudniają teraz więcej pilotów niż przed pojawieniem się koronawirusa, ale latają mniej i notują wyższy wskaźnik absencji w pracy z powodu zachorowań na COVID-19. Linie regionalne nadal szukają pilotów, latem ograniczyły liczbę płotów, by poprawić wyniki.
Czytaj więcej
To marna pociecha, ale kłopoty, jakie mamy dzisiaj na lotniskach, nie są specjalnością wyłącznie Europy. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie cała branża zwalniała pracowników podczas pandemii COVID-19, a teraz ich szuka na rynku.