Rosnące ceny ropy naftowej mają wpływ na firmy przewozowe: spedytorów drogowych i linii lotniczych. Ten wpływ zależy od wielkości firmy i zakresu jej działalności, a także od zakresu ubezpieczenia.
Hedging w finansach jest strategią zabezpieczającą przed nadmiernymi wahaniami cen papierów wartościowych. Klient zawiera z bankiem kontrakt na najbliższy okres dotyczący danego produktu (w tym przypadku, ceny paliwa lotniczego), kupuje odpowiednią opcję albo korzysta z właściwego swapu. Opcja pozwala zmniejszyć krzywą wzrostu, bo zawiera widełki cenowe, które ograniczają skutki gwałtownego wzrostu cen ropy, a także pozwala korzystać do pewnego stopnia z ich spadku. Swapy ustalają cenę w danym terminie i jeśli ropa jest wtedy droższa, ubezpieczony nie płaci nic, ale jeśli stanieje, to firma nic nie zarabia, bo płaci cenę ustaloną z bankiem.
Firmy korzystające z takiego ubezpieczenia mogą choćby częściowo zmniejszyć skutki ostatniego skoku cen ropy związanego z rosyjską agresją na Ukrainę. Wielkość tych korzyści będzie zależeć od wybranego narzędzia ubezpieczenia i od jego zakresu. W przypadku linii lotniczych, od ilości paliwa, jaką przewidują zużyć w ciągu roku. Jeśli ubezpieczą się w 50 procentach, to za resztę będą musiały płacić po cenie rynkowej.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, bo mamy wrażenie, że ta kula śniegowa toczy się bez przerwy. Zastanawiamy się, kiedy ceny ropy zatrzymają się. Nie ma już w tym żadnego racjonalizmu. Są banki, które mówią o cenie baryłki 200 dolarów — powiedział dziennikowi „La Tribune” Pascal de Izaguirre, prezes Corsair, francuskiej linii lotniczej wyspecjalizowanej w dalekich połączeniach, głównie do zamorskich departamentów Francji. Uważa podobnie jak minister gospodarki Bruno Le Maire, że obecny kryzys przypomina pierwszy szok naftowy z 1973 r.
Tani irlandzki przewoźnik Ryanair przygotował się najlepiej ponad rok temu do obecnych zawirowań po ustaleniu średniej ceny kupna paliwa. W IV kwartale swego roku finansowego (do 31 marca) ubezpieczył się na 100 proc., a na kolejny rok (od 1 kwietnia) — na poziomie 80 proc. — podał Yan Derocles, analityk w Oddo Securities. Przewoźnik oszczędza teraz 40 proc. dziennie na tonie paliwa w porównaniu z obecnym cenami „spot”.