Linia Volga-Dnepr ma swoją główną bazę w rosyjskim Uljanowsku, a jego maszyny latają nadal po świecie. W rejsie do Toronto z bliżej nieustalonego lotniska w Chinach zatrzymywał się po drodze w Chabarowsku i Anchorage.

Co ciekawe wiózł on transport szybkich testów antycovidowych zamówionych w Chinach przez rząd kanadyjski. Czyli kanadyjski regulator ruchu lotniczego ukarał własny rząd. I nie wiadomo, jak długo maszyna pozostanie uziemiona na płycie. Teraz władze kanadyjskie muszą wydać specjalne zezwolenie dla rosyjskiej maszyny, aby mogła zostać rozładowana i wystartowała z Kanady.

Czytaj więcej

Boeing nie chce rosyjskiego tytanu. Airbus się zastanawia

Kanada nałożyła sankcje na rosyjskie lotnictwo tuż po tym, jak na takie posunięcie zdecydowały się kraje Unii Europejskiej. Mimo tego kontrolerzy lotów z tego kraju zaliczyli wpadkę, kiedy w dzień po wprowadzeniu ograniczeń dla rosyjskich linii lotniczych, przeprowadziły samolot Aeroflotu lecący z Nowego Jorku do Moskwy. Potem jeszcze przeprowadziły lecącą z Nowego Jorku do St Petersburga maszynę rosyjskich linii Rossija, które wcześniej uzyskały zezwolenie na przelot. Na jej pokładzie znajdowali się rosyjscy dyplomaci z Organizacji Narodów Zjednoczonych, których władze USA uznały za osoby niepożądane. Ten samolot musiał także uzyskać specjalną zgodę amerykańskiego regulatora ruchu lotniczego Federal Aviation Administration, ponieważ do zakazu lotów dla rosyjskich linii przyłączyły się również Stany Zjednoczone.