Można go kopić na aukcji na portalu Iron Planet. Jego wnętrze zaprojektował sam Elvis. W części pasażerskiej były złote wykończenia, czerwone welwetowe fotele, czerwony pluszowy dywan, telewizor i telefon.
Teraz samolot nie ma silnika, w kokpicie jest - delikatnie rzecz ujmując - bałagan, a welwetowe fotele się rozsypują. Samolot, który powstał na specjalne zamówienia Elvisa Presleya, od 36 lat stoi na złomowisku starych samolotów w Roswell w Nowym Meksyku.
W 2017 roku odrzutowiec został sprzedany za 430 tys, dolarów, ale nowy właściciel go nie odebrał i zrezygnował z finalizacji transakcji - informuje CNN.
Aukcja na Iron Planet zakończy się 27 lipca, a wygrywa ten, kto da najwyższą cenę. Nowy właściciel otrzyma też oryginalne dokumenty, podpisane przez Presleya.
Dwa inne prywatne samoloty króla rock'n'rolla znajdują się w jego muzeum w Memphis w stanie Tennessee.