Dyrektor artystyczny Teatru Narodowego Jan Englert zwolnił aktorkę dyscyplinarnie, bo nie przyszła na spektakl "Tango". W tym czasie brała udział w programie "Bitwa na głosy" w TVP, którego jest jurorką. Spektakl się nie odbył.
Chcieli wykupić przedstawienie
- Dyrektor Englert doskonale znał sytuację, ale do ostatniego momentu zwlekał i sprzedawał bilety na spektakl, o którym od dwóch miesięcy wiedział, że nie może się odbyć - mówi Szapołowska.
Szapołowska zapewnia, że nie wzięłaby udziału w programie, gdybym wiedziała, że koliduje to przedstawieniami. - Dokładnie sprawdziłam terminy i okazało się, że sześć sobót mam całkowicie wolnych.
TVP na piśmie zaproponowała pokrycie wszelkich kosztów odwołanego spektaklu łącznie z wypłatą honorariów aktorskich i wykupieniem całej puli biletów! Jest na ten temat stosowne pismo - przekonuje.
Zdaniem Szapołowskiej w Teatrze Narodowym ciągle zmienia się terminy i godzin spektakli. - Dlaczego w tym przypadku dyrektor nie mógł dokonać zmiany, na przykład przesuwając spektakl na wcześniejszą godzinę? Pamiętam sytuację, kiedy spektakl zaczynał się nawet o 16, bo koleżanka aktorka miała wieczorem inne zobowiązania - mówi.