„Al­le­gro mo­de­ra­to", czy­li umiar­ko­wa­nie szyb­ko – to ha­sło prze­wod­nie ży­cia Ewy. Umiar­ko­wa­ne suk­ce­sy osią­ga w trak­cie ko­lej­nych lek­cji na­uki gry na pia­ni­nie i obo­ju, z umiar­ko­wa­nym en­tu­zja­zmem przyj­mu­je oświad­czy­ny, umiar­ko­wa­nie waż­na jest jej po­zy­cja w or­kie­strze. Ży­je we­dług przy­ję­tych wy­znacz­ni­ków: pra­ca, dom, dziec­ko, „bo tak po­win­no być" – zdanie to po­wra­ca w jej gło­wie co ja­kiś czas jak re­fren.

Jed­nym sy­gna­łem, że nie do koń­ca od­po­wia­da jej ten układ, jest po­wra­ca­ją­cy co ja­kiś czas ból brzu­cha. I jesz­cze plą­czą­ca się po sce­nie, na­tręt­na dziew­czyn­ka w przy­krót­kiej su­kien­ce i roz­cią­gnię­tych raj­sto­pach (do­bra, peł­na dzie­cię­cej prze­ko­ry ro­la An­ny Ste­li), któ­ra upar­cie do­ma­ga się od niej przy­zna­nia się do praw­dzi­wych uczuć.

Do­mi­ni­ka Osta­łow­ska na pla­ka­cie re­kla­mu­ją­cym „Al­le­gro mo­de­ra­to" po­ja­wia się w lot­ni­czej czap­ce. Me­ta­fo­rą wol­no­ści w sztu­ce Bo­ga­cza sta­je się bo­wiem umie­jęt­ność la­ta­nia. Naj­lep­si sta­ją się w niej lu­dzie, o któ­rych nikt nie my­śli. Ce­ną za wol­ność jest swo­bod­ne uno­sze­nie się w pu­stej rze­czy­wi­sto­ści.

Ewa sta­nie się mi­strzy­nią sztu­ki la­ta­nia, ale utra­ci jed­no­cze­śnie wszyst­ko, co przy­wią­zy­wa­ło ją do zie­mi. Na py­ta­nie, czy by­ło war­to, spek­takl nie da­je jed­no­znacz­nej od­po­wie­dzi. Osta­tecz­nie kwe­stią wol­no­ści jest też wy­bór ży­cio­wej dro­gi.

„Al­le­gro mo­de­ra­to" – Sce­na Przo­dow­nik, Warszawa, ul. Ole­siń­ska 21, bi­le­ty: 20 – 35 zł, re­zer­wa­cje: tel. 663 741 122