Przedstawiciele Ligi Arabskiej uznali też, że stabilność na Bliskim Wschodzie jest uzależnione od utworzenia państwa palestyńskiego.
W czasie szczytu Ligi Arabskiej w Tunisie państwa arabskie zgodziły się co do tego, że uznanie aneksji Wzgórz Golan przez USA jest "absolutnie nie do przyjęcia" podobnie jak inne posunięcia wpływające na syryjską suwerenność nad Wzgórzami Golan.
Takie stanowisko przyjęła też proamerykańska Arabia Saudyjska - król Arabii Saudyjskiej Salman bin Abdulaziz występując na rozpoczęciu szczytu stwierdził, że jego kraj odrzuca uznanie, iż Wzgórza Golan należą do Izraela.
Z kolei prezydent Tunezji Beji Caid Essebsi podkreślił, że przywódcy państw arabskich muszą zrobić wszystko, by społeczność międzynarodowa zrozumiała jak ważna jest sprawa palestyńska dla obywateli państw arabskich.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który przemawiał na szczycie Ligi arabskiej podkreślił, że jakiekolwiek rozwiązanie konfliktu, który toczy się obecnie w Syrii musi gwarantować integralność terytorialną tego kraju, włączając w to okupowane Wzgórza Golan.