Oprócz pieniędzy z budżetu UE Polska na też swój udział w unijnym funduszu odbudowy gospodarki po pandemii. Mimo że według prognoz jesteśmy krajem, który ma najmniej ucierpieć ekonomicznie z powodu koronawirusa, znaleźliśmy się w czołówce obdarowanych. A to dlatego, że przy rozdzielaniu pieniędzy wzięto pod uwagę nie tylko wpływ pandemii, ale też dochód na mieszkańca. W funduszu Polska dostanie ok. 60 mld euro, z czego 24 mld euro to dotacje, a reszta pożyczki i gwarancje.
Istotna część tych pieniędzy pójdzie na działania związane z klimatem. Albo z funduszy wprost na ten cel przeznaczonych, jak Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, z którego Polska ma dostać 3,5 mld euro na pomoc regionom węglowym. Albo z polityki spójności i z Funduszu Odbudowy ogółem. Bo kryteria dostępu do pieniędzy zakładają, że przynajmniej 30 proc. musi być wydane na klimat.
Redukcja emisji CO2
Klimat był drugim obok budżetu ważnym tematem szczytu UE. Planowano oficjalne poparcie dla celu redukcji emisji CO2 o 55 proc. do 2030 r. jako pośredniego na drodze do neutralności klimatycznej w 2050 r. Polska zgłaszała wątpliwości, ale one w przeciwieństwie do weta budżetowego nie budzą zdziwienia czy krytyki w Brukseli.
– Polska nie jest jedyna. Jest grupa krajów, gdzie ta transformacja energetyczna będzie dużo kosztować. I one chcą zapewnień, że ich specyfika będzie uwzględniona, gdy KE przedstawi szczegółowe propozycje legislacyjne – mówi nam nieoficjalnie wysoki rangą dyplomata UE. I dodaje: – Polska nie jest już hamulcowym w sprawach klimatu. W ciągu ostatnich miesięcy widzimy wręcz „agresywną” politykę klimatyczną.
Komisja Europejska zapewnia, że będzie współpracować z rządem. – Jeśli okaże się, że państwo musi dokonać ekstrawysiłku, to dostanie na ten cel dodatkowe wsparcie finansowe i techniczne. Tak właśnie działa Unia i w ten sposób zawsze działaliśmy. Myślę, że będziemy w stanie przekonać polski rząd, że cel 55 proc. jest wykonalny, również w świetle tego, co już się w Polsce dzieje – mówił niedawno w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Zielonego Ładu.
Gaz jako etap pośredni
Jak powiedział nam Konrad Szymański, sekretarz stanu ds. europejskich, polskiemu rządowi zależało, żeby porozumienie w sprawie celu klimatycznego na szczycie zawierało zapisy uwzględniające specyfikę krajów, a także zapisy o neutralności technologicznej oraz roli gazu. Polska chce finansowania dla projektów gazowych jako koniecznego etapu pośredniego między węglem a źródłami odnawialnymi. To spotyka się z krytyką wielu państw i części Parlamentu Europejskiego, ale akurat komisarz Timmermans, odpowiadający za nową legislację, wielokrotnie popierał ten postulat.