Białoruś będzie reprezentowana na kwietniowych obchodach w Kijowie na najwyższym szczeblu – oświadczył białoruski ambasador na Ukrainie Walancin Waliczka. Zdementował wcześniejsze doniesienia, że Mińsk będzie reprezentowany tylko przez szefa rządu. Jak podało Radio Swoboda, Aleksander Łukaszenko ma wygłosić mowę powitalną podczas konferencji, którą ma otworzyć szef Komisji Europejskiej Jose Manauel Barroso.
Oświadczenie Waliczki to zła wiadomość dla Barroso, który podobno zgodził się przyjechać na konferencję pod warunkiem, jeśli nie będzie na niej białoruskiego prezydenta. Łukaszenko wraz ze 150 przedstawicielami białoruskich władz ma zakaz wjazdu do UE. – Nie interesują nas warunki stawiane przez unijnych urzędników – mówił jego rzecznik Paweł Legki.
– Wiktor Janukowycz jest w trudnej sytuacji. Czarnobyl to wspólny problem dla nas i Białorusinów, a Ukraina ma na Białorusi swoje interesy ekonomiczne. Trudno przewidzieć, jak sprawa się rozwinie, bo Janukowyczowi zależy też na dobrych stosunkach z Brukselą – powiedziała „Rz" Switłana Kononczuk z Ukraińskiego Niezależnego Centrum Badań Politycznych.