Plany Węgier dotyczące przeprowadzenia testów i ewentualnej produkcji rosyjskiej szczepionki, co stanowi bezprecedensowy krok dla państwa członkowskiego UE, zwiększają istniejące napięcia między Budapesztem a Brukselą.
Zapytany o te plany rzecznik KE powiedział: "Pojawia się pytanie, czy państwo członkowskie chciałoby podać swoim obywatelom szczepionkę, która nie została poddana analizie przez Europejską Agencję Leków (EMA)".
Zgodnie z przepisami UE Sputnik V musi zostać zatwierdzony przez EMA, zanim będzie mógł być wprowadzony do obrotu w dowolnym państwie wspólnoty.
- Jeśli nasi obywatele zaczną kwestionować bezpieczeństwo szczepionki, jeśli nie przejdzie ona rygorystycznej oceny naukowej w celu udowodnienia jej bezpieczeństwa i skuteczności, znacznie trudniej będzie zaszczepić wystarczającą część populacji - dodał rzecznik.
Ostatnie badanie przeprowadzone na próbie 8000 osób w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wykazało, że mniej niż 55 proc. obywateli "zdecydowanie przyjęłoby szczepionkę". Z szacunków naukowców wynika, że 55 proc. zaszczepionych obywateli to granica zapewnienia tzw. odporności stadnej.