To oznacza postawienie kropki nad i, ale sygnałów, że Amerykanie nie zamierzają wycofać się z podjętych przez administrację Donalda Trumpa zobowiązań, było od pewnego czasu coraz więcej. 30 września pismo amerykańskich Sił Zbrojnych „Stars and Stripes" uznało, że nasz kraj urasta do roli kluczowego ośrodka koordynacji obrony krajów wschodniej flanki NATO. Tego dnia ogłoszono przeznaczenie 30 mln dolarów na budowę centrum dowodzenia dla wysuniętego dowództwa V Korpusu Armii USA w Poznaniu. Będzie tu rotacyjnie pracować około 100 oficerów armii amerykańskiej. Główna siedziba V Korpusu pozostanie w Fort Knox w stanie Kentucky.
Jednocześnie wojskowa gazeta podała, że rozpoczął się proces zbierania ciężkiego uzbrojenia amerykańskiej armii, które ma być składowane w Powidzu. Kosztem 360 mln dolarów powstaną tu specjalne magazyny. Projekt ma być gotowy już w przyszłym roku. Wówczas znajdzie się tu 85 czołgów, 190 uzbrojonych wozów bojowych, 35 dział i 4 mosty polowe. Mają one pomóc w błyskawicznym przyjściu Amerykanów z pomocą w razie zagrożenia dla Polski.
Częścią wzmocnionej obecności wojsk USA w Polsce jest też działająca na zasadzie rotacyjnej brygada oraz funkcjonujący pod egidą NATO batalion wielonarodowy w Orzyszu. Stany Zjednoczone odgrywają w nim rolę państwa ramowego.
Nie jest jednak wykluczone, że Amerykanie wkrótce ogłoszą wysłanie kolejnych jednostek do Europy Środkowej, być może do Polski lub na Litwę.
Czytaj więcej
Po pierwszym dniu wizyty Mariusza Błaszczaka w Stanach Zjednoczonych, sekretarz obrony Lloyd J. Austin, uznał wyposażenie Sił Zbrojnych RP w czołgi Abrams za zasadne. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym roku pierwsze mogą trafić do Polski.