Jak podaje agencja Reutera, powołując się na służby, w Papui-Nowej Gwinei doszło do walk plemiennych. To najnowszy śmiertelny przypadek eskalacji przemocy związanej z konfliktami przodków.
W pobliżu górskiego miasta Wabag, około 600 kilometrów na północny zachód od stolicy kraju Port Moresby, w wyniku walk zaginąć miało co najmniej 26 osób. Początkowo policja informowała, że zginęły co najmniej 53 osoby – później jednak poinformowano, że liczba ta jest mniejsza. Agencja Reutera nie była w stanie niezależnie zweryfikować tych informacji.
Według doniesień, ofiary – będące mężczyznami – zginęły w zasadzce zastawionej w prowincji Enga. Zajście, do którego doszło w niedzielę, powiązano z walkami między dwoma plemionami. Zabici mężczyźni mieli sami przygotowywać się do ataku na "sąsiadów", ale wpadli w zasadzkę koło miasta Wabag, 600 kilometrów na północny zachód od stolicy Papui-Nowej Gwinei, Port Moresby.
- Członkowie plemion byli zabijani w całej okolicy, w buszu – powiedział w rozmowie z ABC George Kakas, starszy funkcjonariusz lokalnej policji. - Policja i siły zbrojne musiały wkroczyć na miejsce i dołożyć wszelkich starań, by załagodzić sytuację - dodał.
Czytaj więcej
Potężne trzęsienie ziemi o wstępnej sile 7,5 magnitudy uderzyło w wyspę Nową Irlandię, należącą do Papui-Nowej Gwinei. Na krótko wydano ostrzeżenie o tsunami.