W przypadku wina będą to produkty jego fermentacji i przechowywania, w przypadku alkoholi, które są destylowane – substancje, które destylują razem z alkoholem. I w zależności od jakości destylacji tych produktów jest więcej albo mniej. Sam czysty alkohol powoduje zatrucia mogące się przejawiać bólem głowy i wszystkimi objawami, które popularnie nazywamy kacem. Znacznie silniejszymi truciznami są alkohole fuzlowe, jak je oficjalnie nazywamy. To duża grupa różnego rodzaju związków chemicznych. Im lepszego gatunku jest alkohol (stare koniaki czy whisky), tym więcej tych związków, a co za tym idzie – tym cięższy kac.
A jest jakaś skuteczna metoda na kaca?
W zasadzie nie. Trzeba po prostu spowodować, żeby organizm jak najszybciej pozbył się wszystkich szkodliwych dla niego substancji. W niektórych przypadkach nie jest to łatwe. Wszystkie ludowe recepty są nieskuteczne, ale dają przynajmniej poczucie, że człowiek z tym nieprzyjemnym stanem coś robi. Jedni radzą zsiadłe mleko, inni sok z kiszonych ogórków albo z kapusty, ale to nie działa.
Pozostaje tylko czekać, aż kac minie?
Ja zalecałbym picie naprawdę dużych ilości wody. To rozcieńcza szkodliwe substancje i powoduje szybsze ich pozbywanie się z organizmu. I spacer na świeżym powietrzu. To troszkę pomoże, ale lekarstwa nie ma. Jeśli chcemy uniknąć kaca, wystarczy nie pić dużo. Dobre alkohole pijemy przecież nie po to, żeby się upić, ale dlatego, że nam smakują. Nie widzę powodu, by się upijać, ale nie widzę też przeszkód, żeby wypić kieliszek dobrego koniaku.