Wieczorem praktycznie nie obowiązują zasady ruchu drogowego. Tysiące ludzi próbuje przekroczyć granicę pieszo. Ukraińskie służby próbują koordynować ruch w stronę granicy.

Trudna sytuacja jest we Lwowie. Do blisko milionowego miasta z całej Ukrainy ściągnęło nawet pół miliona uciekinierów z bombardowanych przez Rosjan terenów.

Lwów stara się jednak funkcjonować normalnie. W mieście oprócz kontrolowanych przerw w dostawie prądu, spowodowanych alarmami bombowymi, a także gęsto rozstawionych posterunków wojskowych i punktów kontrolnych, nie czuć toczącej się na wschodzie wojny.

Fotorzepa/ Tomasz Pietryga

Jak powiedział „Rzeczpospolitej” Stefan Sternat, lokalny przedsiębiorcą i aktywista organizujący obronę terytorialną, lwowianie są gotowi walczyć za swój kraj. Do ukraińskich sił zbrojnych ściągnęło z zagranicy już 70 tysięcy ludzi. Chętni muszą czekać „w kolejkach”, aby otrzymać przygotowanie do służby, umundurowanie i broń.