Akcja PCK: Milion dzieci w Polsce jest głodnych

W czasach rządów PO–PSL PiS straszył Polaków milionem głodnych dzieci. Wraca do tego kampania PCK i program rządu Morawieckiego.

Aktualizacja: 27.10.2018 16:05 Publikacja: 27.10.2018 00:01

Akcja PCK: Milion dzieci w Polsce jest głodnych

Foto: materiały prasowe

„Głodna po prostu. Tak jak milion dzieci w Polsce” – to hasło nowej kampanii Polskiego Czerwonego Krzyża, która ma pomóc dzieciom z rodzin zagrożonych ubóstwem. Akcję wspierają aktorzy i sportowcy.

Kampania budzi kontrowersje, bo liczba miliona głodnych dzieci powraca jak bumerang od wielu lat, choć jest dementowana przez ekspertów badających problem biedy w polskich rodzinach. Straszenie głodnym dzieckiem wykorzystują w kampaniach wyborczych politycy. Tak np. zrobiło PiS przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r., lansując swój program 500+. W materiale wyborczym Prawa i Sprawiedliwości sprzed trzech lat zmontowano fragmenty wypowiedzi m.in. ówczesnej premier Ewy Kopacz i Donalda Tuska, którzy zaprzeczają, że w Polsce są głodne dzieci. W tle pojawiają się napisy „Nasze dzieci chodzą głodne. 900 tys. dzieci w skrajnym ubóstwie" (z podpisem na podstawie danych GUS). Nie tylko Platforma, ale także eksperci zarzucali PiS manipulację, bo GUS nie bada skali głodu czy niedożywienia. A zdaniem ekspertów można żyć w ubóstwie, nie chodząc głodnym. Wielokrotnie mówiła o tym m.in. prof. Elżbieta Tarkowska, nieżyjąca już socjolog PAN badająca ubóstwo w Polsce.

Zapytaliśmy PCK, skąd organizacja wzięła więc dane o milionie głodnych dzieci.

– W tej kampanii chodzi nie tylko dosłownie o głód, ale też o głód pomagania, dobrego życia czy niedożywienia jakościowego. Mówimy o głodzie w różnych kontekstach – tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Małgorzata Szukała z Polskiego Czerwonego Krzyża. Jak twierdzi, PCK opiera się na danych Głównego Urzędu Statystycznego opublikowanych w tym roku, z których wynika, że ponad 1 mln 100 tys. domów jest zagrożonych skrajnym ubóstwem. Małgorzata Szukała przyznaje jednak, że ubóstwo nie zawsze oznacza głód.

Z raportów GUS na temat ubóstwa w Polsce wynika jednak, że ubóstwo w rodzinach z dziećmi od co najmniej trzech lat spada, a pogarsza się tylko wśród osób starszych, emerytów i rencistów. „Znaczącą poprawę zaobserwowano przede wszystkim wśród rodzin z dziećmi, osób z niższym wykształceniem oraz mieszkańców wsi” – czytamy w raporcie za 2017 r. opublikowanym w maju tego roku. Zdaniem GUS to efekt „wzrostu wynagrodzeń, spadku bezrobocia, a w przypadku rodzin z dziećmi świadczenie wychowawcze Rodzina 500+”. Z badania wynika, że zasięg ubóstwa skrajnego w rodzinach z co najmniej trójką dzieci zmniejszył się z 10 do 8 proc.

– Nie posługujemy się liczbami bezwzględnymi w ocenie skali niedożywienia wśród dzieci, bo nie ma żadnych wiarygodnych danych na ten temat. – twierdzi Rafał Grzelewski z Polskiej Akcji Humanitarnej, która od lat prowadzi m.in. program dożywiania dzieci „Pajacyk”. Do PAH zgłasza się corocznie ok. 120 szkół z prośbą o wsparcie na obiady dla dzieci, PAH nie jest w stanie pomóc wszystkim - w ubiegłym roku szkolnym dofinansował 106 placówek, skorzystało 2294 dzieci. Dodatkowo Pajacykowa Sieć Pomocowa objęła 581 polskich dzieci. Rząd premiera Morawieckiego zdecydował się zakończyć rządowy program poprzedników PO–PSL „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” na lata 2014–2020” i od nowego roku wprowadzić zmodyfikowaną jego wersję – „Posiłek w szkole i w domu” na lata 2019–2023”. Ma on objąć ok. 1 mln 250 tys. osób, ale nie tylko dzieci. Pomocą mają zostać objęci także dorośli, „zwłaszcza osoby starsze, chore lub niepełnosprawne i samotne” – czytamy w uchwalonym programie. W ciągu czterech lat PiS wyda na niego ponad 2,5 mld zł, po 550 mln zł rocznie – dokładnie tyle samo ile rząd PO–PSL w poprzednich latach.

„Głodna po prostu. Tak jak milion dzieci w Polsce” – to hasło nowej kampanii Polskiego Czerwonego Krzyża, która ma pomóc dzieciom z rodzin zagrożonych ubóstwem. Akcję wspierają aktorzy i sportowcy.

Kampania budzi kontrowersje, bo liczba miliona głodnych dzieci powraca jak bumerang od wielu lat, choć jest dementowana przez ekspertów badających problem biedy w polskich rodzinach. Straszenie głodnym dzieckiem wykorzystują w kampaniach wyborczych politycy. Tak np. zrobiło PiS przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r., lansując swój program 500+. W materiale wyborczym Prawa i Sprawiedliwości sprzed trzech lat zmontowano fragmenty wypowiedzi m.in. ówczesnej premier Ewy Kopacz i Donalda Tuska, którzy zaprzeczają, że w Polsce są głodne dzieci. W tle pojawiają się napisy „Nasze dzieci chodzą głodne. 900 tys. dzieci w skrajnym ubóstwie" (z podpisem na podstawie danych GUS). Nie tylko Platforma, ale także eksperci zarzucali PiS manipulację, bo GUS nie bada skali głodu czy niedożywienia. A zdaniem ekspertów można żyć w ubóstwie, nie chodząc głodnym. Wielokrotnie mówiła o tym m.in. prof. Elżbieta Tarkowska, nieżyjąca już socjolog PAN badająca ubóstwo w Polsce.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Ośrodek Karta ciągle jest zagrożony. „Znaleźliśmy się na skraju upadku”
Społeczeństwo
Finansowy sukces o. Rydzyka. Jego fundacja pobiła rekord wszech czasów
Społeczeństwo
"Polski Ranking Nieufności" SW Research. Wobec jednej narodowości Polacy czują wyjątkowy dystans
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Rosję należy usunąć z Rady Bezpieczeństwa ONZ? Znamy zdanie Polaków