W czwartek wiceszef MSWiA Błażej Poboży informował, że komendant Straży Granicznej na polecenie ministra Mariusza Kamińskiego wystosował pismo do szefa białoruskiej straży granicznej z żądaniem usunięcia migrantów z rejonu przejścia granicznego w Kuźnicy do końca tygodnia. "W przeciwnym razie zamkniemy towarowe przejście kolejowe" - przekazał.
W piśmie komendant główny Straży Granicznej zwrócił uwagę, że w ostatnich dniach w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy "doszło do wielu aktów agresji wymierzonych w polskich funkcjonariuszy" - podała SG. "Migranci atakowali polskie służby przy całkowitej bierności służb białoruskich. W związku z tą niedopuszczalną sytuacją strona białoruska otrzymała ultimatum w kwestii ustabilizowania sytuacji w rejonie przejścia granicznego" - podkreślono.
Czytaj więcej
Musimy zabezpieczyć nasze granice i przekonywać naszych partnerów, żeby nie prowadzili negocjacji z terrorystami i nie ulegali szantażowi - mówił gen. Roman Polko, w rozmowie z "Jedynką" Polskiego Radia.
W piątek polska Straż Graniczna podała, że przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi gen. Anatolij Lappo odpowiedział na pismo gen. dyw. SG Tomasza Pragi w sprawie zapowiedzi zamknięcia przez Polskę towarowego przejścia kolejowego w Kuźnicy.
"Strona białoruska chciałaby wznowienia ruchu w przejściu granicznym Bruzgi-Kuźnica. Równocześnie strona białoruska deklaruje, że nie ma tam już osób, które mogłyby stanowić zagrożenie dla polskich służb" - czytamy w komunikacie opublikowanym w serwisie internetowym Straży Granicznej.