Marta Milewska z urzędu marszałkowskiego zapewnia, że są już wyniki kilkunastu testów. Wszystkie negatywne. Personel będzie jednak musiał pozostać w kwarantannie.
Lekarze twierdzą, że mimo ich apeli dyrekcja nie była przygotowana na taką sytuację: – Od kilku tygodni jako rezydenci domagaliśmy się wytycznych na wypadek, gdyby okazało się, że któryś z pacjentów jest chory. Proponowaliśmy, że pomożemy je stworzyć, ale za każdym razem odbijaliśmy się od ściany. Pismo z wytycznymi, datowane na poniedziałek, znalazło się we wtorek. Wcześniej nikt nam go nie pokazał – mówi rezydent z Nowowiejskiej.
Zdaniem prof. Janusza Heitzmanna, byłego dyrektora Instytutu Psychiatrii i Neurologii, pełnomocnika ministra zdrowia ds. psychiatrii sądowej, zawiodło zarządzanie na najniższym szczeblu: – W takiej sytuacji dyrekcja szpitala musi wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo personelu i pacjentów. W takiej sytuacji, jeśli tak było, zawiodło bezpieczeństwo organizacyjne, informacyjne i medyczne. Na bezpieczeństwo organizacyjne składa się: przestrzeganie standardów, procedur, wytycznych. Każdy musi wiedzieć, co w danej sytuacji ma do zrobienia i kto podejmuje decyzje – podkreśla prof. Heitzmann. Dodaje, że izolacja nie oznacza zamknięcia kogoś na wiele godzin bez dostępu do jedzenia i informacji.
Niedofinansowana psychiatria
– Oblaliśmy test z przygotowania. Znowu okazało się, że najbardziej niedofinansowana psychiatria została zostawiona sama sobie – mówi lekarz Szpitala Nowowiejskiego. Dodaje jednak, że przełożeni wyciągnęli lekcję z tej sytuacji i podzielili personel na dwie załogi, tak by wszyscy nie przychodzili do szpitala w tym samym czasie i nie narażali się na zakażenie.
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że w piątek do szpitali psychiatrycznych w całej Polsce trafiło pismo Ministerstwa Zdrowia z wytycznymi postępowania w dobie koronawirusa. Pacjenci psychiatryczni z podejrzeniem zakażenia, stwierdzonym zakażeniem lub objawami mają być kierowani na oddziały psychiatryczne jednoimiennych szpitali zakaźnych.
Z naszych informacji wynika jednak, że poza ogólnymi wytycznymi w większości lecznic psychiatrycznych w Polsce brak wewnętrznych schematów postępowania na wypadek, gdyby się okazało, że któryś z pacjentów jest zakażony: – Nie jesteśmy przygotowani na przyjmowanie pacjentów zakażonych – brakuje kombinezonów, maseczek filtrowych fp2 i fp3, a przede wszystkim instrukcji. Nikt nas nie szkolił, jak się zachować – mówi psychiatra z Dolnego Śląska. A jego koleżanka dodaje, że w jej placówce nikt nie stosuje się do wytycznych dotyczących rotacji personelu: – Nie stworzono dwóch zespołów, które mogłyby się zastępować w razie zakażenia. Jeśli okaże się, że na jakimś oddziale był koronawirus, cała załoga pójdzie na kwarantannę. Nie wiem, co wtedy stanie się z pacjentami – rozkłada ręce.