Niezależnie od siebie, wojewoda lubelski oraz lubelski wojewódzki konserwator zabytków zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie zarządzenie prezydenta Zamościa o wyłączeniu 75 obiektów z gminnej ewidencji zabytków miasta Zamość. Były wśród nich budynki mieszkalne, obiekty przemysłowe oraz stanowiska archeologiczne.
Skarżący wystąpili o stwierdzenie nieważności zarządzenia z powodu rażącego naruszenia przepisów ustawy o ochronie zabytków oraz rozporządzenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie prowadzenia rejestru zabytków (...). Gminna ewidencja zabytków, przewidziana w obu tych aktach, jest prowadzona w formie kart adresowych zabytków nieruchomych z terenu gminy. Ich wpis i wykreślenie następują na podstawie zarządzenia wójta (burmistrza, prezydenta miasta), i wymagają wcześniejszego uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Zarządzenie zostało wydane pomimo braku takiego porozumienia – argumentowali skarżący.
Czytaj także: Rejestr zabytków: ochrona konserwatorska nie zaskoczy
Prezydent Zamościa wyjaśnił, że nie uzyskał w trakcie postępowania stanowiska wojewódzkiego konserwatora zabytków, uznał więc, iż sprawa wykreślenia konkretnych obiektów z gminnej ewidencji zabytków została załatwiona milcząco na podstawie przepisów k.p.a. Ważny jest też aspekt społeczny – podkreślił prezydent.
Właścicielami nieruchomości wymienionych w zarządzeniu są często emeryci i nie stać ich na remont zgodny z wytycznymi konserwatorskimi. A także osoby młode, które odziedziczyły nieruchomości z nienadającym się do zamieszkania budynkami, na których rozebranie nie wyraża zgody konserwator. Większość obiektów wykreślonych z ewidencji zabytków jest w ruinie, bądź są opuszczone niekiedy od kilkudziesięciu lat.