Najwięcej status miast uzyskało miejscowości na Mazowszu i ziemi łódzkiej, które od lat przewodzą w tej statystyce, gdyż w centralnej i wschodniej Polsce urbanizacja przez wieki przebiegała wolniej. Na dodatek wiele miejscowości podupadało na skutek wydarzeń wojennych lub straciło prawa miejskie w ramach sankcji caratu za wspieranie powstania styczniowego.
Tak się stało m.in. z położonym na ziemi rawskiej, a teraz formalnie w woj. łódzkim Jeżowem, który prawa miejskie uzyskał z rąk księcia Siemowita w roku 1334. Przeorem tamtejszego klasztoru benedyktynów miał być sam Gall Anonim!
Większość mieszkańców Jeżowa, która poparła starania o status miasta w wymaganych w tej procedurze konsultacjach, widzi w tej decyzji sprawiedliwość dziejową.
– W ich pamięci i przekonaniu Jeżów zawsze był miastem, znanym choćby ze środowych targów ściągających mieszkańców nawet z sąsiednich powiatów i Łodzi zaopatrujących się wciąż w różne produkty, zwłaszcza wędliniarskie. Liczymy także, że status miasta zachęci inwestorów do inwestowania u nas – mówi „Rz” Mariusz Guzicki, wójt, a do 1 stycznia burmistrz liczącego ok. 1400 mieszkańców Jeżowa.
Czarny Dunajec spod Tatr miejską historię ma krótszą, ale Marcin Ratułowski, jego wójt, mówi, że stare dokumenty potwierdzają nadane mu przywileje, np. jarmarków, z którymi na Podhalu tylko Nowy Targ może się równać. Miasteczko liczy 4 tys. mieszkańców, kilka lat temu uzyskało status uzdrowiska, a ma tereny, że mogłoby zamieszkać 10 tys.