O udzielenie informacji o ochronie jeziora przed zanieczyszczeniem i dokumentację, która posłużyła do wydania pozwoleń wodnoprawnych na odprowadzanie tam wód opadowych, zwróciła się do burmistrza organizacja społeczna. Wyjaśniła, że działa w szczególnym trybie z ustawy z 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie. Burmistrz podał, że w celu poprawy stanu wód spływających do jeziora kolektorami deszczowymi gmina realizuje II etap budowy kanalizacji sanitarnej i oczyszczalni ścieków oraz separatorów na wlotach do jeziora. Oprócz wychwytywania substancji ropopochodnych kolektory uniemożliwiają dopływ do jeziora piasku i liści. Od 2014 r. są poddawane przeglądom, a od 2015 r. – regularnemu czyszczeniu i utylizacji usuwanych osadów i zanieczyszczeń ropopochodnych. Zajmuje się tym spółka. Wprawdzie gmina ma pełną dokumentację potwierdzającą przeglądy, ale po powołaniu państwowej agendy Wody Polskie to ona jest właścicielem i dysponentem takich danych. Udziela też pozwoleń wodnoprawnych na zrzut wód opadowych i roztopowych do jeziora oraz na prowadzenie jego rekultywacji przez wprowadzanie substancji hamującej rozwój glonów. Częściowe dane od burmistrza nie zadowoliły organizacji. W kolejnym wniosku podkreśliła, że nie udostępniono jej dokumentacji eksploatacyjnej ani pozwoleń wodnoprawnych. Złożyła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu skargę na bezczynność i przewlekłość burmistrza. Mimo upływu ponad dwóch lat stowarzyszenie nie otrzymało ani żądanych dokumentów, ani decyzji odmawiającej ich udostępnienia. Na podstawie specustawy, jeżeli podmiot, do którego jest skierowane żądanie udostępnienia informacji, uzna ją za informację o środowisku, to albo ją udostępnia, albo wydaje decyzję administracyjną o odmowie udostępnienia.
Czytaj więcej
Ochrona środowiska i efektywne gospodarowanie środkami publicznymi – oba te cele mogą ze sobą współgrać. Drogą do ich realizacji powinno być uwzględnienie w kosztach zamówienia całego cyklu życia danego produktu czy usługi, a nie tylko kosztów ich nabycia.
Burmistrz odpowiedział, że taki wniosek wymaga wskazania konkretnej podstawy prawnej, uzasadniającej udostępnienie żądanych danych. Sam tylko ogólny ustawowy przepis nie wystarczy.
Sąd stwierdził jednak, że burmistrz dopuścił się bezczynności i przewlekłości i zobowiązał go do załatwienia w ciągu 14 dni wniosku stowarzyszenia. Uzasadniając wyrok, sędzia sprawozdawca Maria Grzymisławska-Cybulska powiedziała, że skoro burmistrz posiada żądaną dokumentację, musi ją udostępnić albo odmówić.
Wyrok jest nieprawomocny.