Dziesiątków milionów złotych mogą zażądać od Skarbu Państwa (SP) samorządy tytułem zwrotu środków, które w ciągu ostatnich pięciu lat poniosły na pokrycie długów podległych sobie szpitali. 29 maja, za sprawą wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 listopada 2019 r. (sygn. akt K4/17), traci moc art. 59 ust. 2 ustawy o działalności leczniczej, który zobowiązuje samorząd do pokrycia straty finansowej netto szpitala za zakończony rok obrotowy.
Zwrot od państwa
TK uznał, że źródłem zadłużenia się placówek samorządowych jest wadliwość finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia, bo za świadczenia płaci on mniej, niż wynoszą rzeczywiste koszty. I że powszechne zadłużenie zakładów opieki zdrowotnej prowadzących szpitale stanowi koronny dowód na to, że środki przekazywane szpitalom przez NFZ są nieadekwatne do rzeczywistych nakładów.
Czytaj też: Samorządowcy o długach szpitali i wyroku TK: konieczne zmiany systemowe
– TK stwierdził, że przenoszenie ciężaru finansowania świadczeń opieki zdrowotnej z NFZ na samorząd terytorialny jest niedopuszczalne konstytucyjnie. Od dnia wydania wyroku jednostki, które pokryły stratę netto szpitala od 2017 r., mają roszczenie do NFZ o zwrot tych środków. Dziś jednostki samorządu terytorialnego nie mogą pokrywać straty w zakresie wskazanym w wyroku, więc będzie się ona kumulować w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej (SPZOZ) – tłumaczy dr Tomasz Zalasiński, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, który na zlecenie Sejmu przygotowywał analizę wyroku, a przed TK reprezentował województwo mazowieckie.
Rząd miał półtora roku na naprawę wadliwych przepisów, ale tego nie zrobił. Samorządy szykują więc pozwy o miliony złotych, jakie w ostatnich latach wydały na pokrycie długów placówek, dla których stanowią organ tworzący.