Treść dokumentu ujawniło na swoich na stronach internetowych radio RMF FM. Jak czytamy, trzy zarzuty dotyczą nieprzekazywania, ale kierowania do depozytu sądowego należnych mediom publicznym środków z abonamentu. Dwa zarzuty mówią o żądaniu od jednostek publicznej radiofonii i telewizji informacji, do uzyskiwania których szef Krajowej Rady nie miał prawa, i nakładaniu kar za niespełnienie tych żądań. Z kolei w sprawach mediów prywatnych zarzuty dotyczą nieuzasadnionego przewlekania postępowań koncesyjnych, nakładania i kar na niezależnych nadawców i ich egzekwowania przed uprawomocnieniem. Dwa ostatnie zarzuty dotyczą nie tylko niewykonania badań statystycznych dotyczących odbioru sygnału stacji telewizyjnych w Polsce, do czego Rada była zobowiązana, ale też wydania przeznaczonych na nie kilkunastu milionów złotych na badania komercyjne.
Spór o pieniądze z abonamentu dla spółek mediów publicznych
W kwietniu minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz zapowiedział postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Jego zdaniem wstrzymywanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji wypłat należnych mediom publicznym z tytułu abonamentu ma wszelkie znamiona poważnego naruszenia prawa. Sienkiewicz stwierdził, że przewodniczący KRRiT Maciej Świrski nie wypłaca mediom pieniędzy, ponieważ nie rządzą tam jego polityczni koledzy.
- Taki jest powód i nie udawajmy, że jest inny. Drastycznie łamie prawo i jest zawiadomienie do prokuratury złożone w tej sprawie. Pełnomocnik likwidatora TVP występuje w tej kwestii, a ja poważnie rozważam zwrócenie się z wnioskiem do parlamentu o Trybunał Stanu dla pana Świrskiego, bo uważam, że to jest przekroczenie wszelkich linii - powiedział szef resortu kultury.
Maciej Świrski w licznych wypowiedziach dla mediów wskazywał, że przyczyną wstrzymania wypłat z abonamentu jest obecna sytuacja spółek mediów publicznych, postawionych w stan likwidacji. – Spółki mediów publicznych otrzymają pieniądze z abonamentu, gdy uprawomocnią się wpisy o ich likwidacji, ale w tej chwili środki idą na depozyt sądowy – mówił Świrski na antenie radiowej Trójki. W innej wypowiedzi, cytowanej przez portal Wirtualne Media, stwierdził, że takie postępowanie następuje „w trosce o pieniądze, które obywatele przekazali na misję realizowaną przez media publiczne, a pensja likwidatora nie jest misją publiczną”.
Wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu wpłynął do Sejmu na początku maja.