Wśród nich dla 92 miejscowości ustalono urzędowe nazwy (zwykle są to części innych miejscowości), a 853 przypadkach zmieniono nazwy choćby nieznacznie, np. co do rodzaju miejscowości czy statusu z przysiółka na "pełną" wieś, wreszcie zniesiono ponad dwieście nazw, gdyż osiedla je noszące czy to wymarły czy wtopiły się w inne miejscowości.
Korekty urzędowych nazw wymusza przede wszystkim elektronizacja i biurokratyzacja życia publicznego, i nawet drobna nieścisłość w dokumencie, podawanych danych, w tym wypadku nazwie miejscowości, może rodzic dla zainteresowanych problemy. Tegoroczne liczne zmiany są też m.in skutkiem nowych wymogów ewidencji miejscowości, ulic i adresów, które nie przewidują numeracji porządkowej dotyczącej części miejscowości.
W sumie jednak mają one uprościć życie mieszkańcom i urzędom, zapewnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, autor tego rozporządzenia.
Wszystkie te zmiany, zgodnie z ustawą o urzędowych nazwach miejscowości i obiektów fizjograficznych, były poddane konsultacjom z mieszkańcami zainteresowanych miejscowości, i większość biorących w nich udział je poparła. Niezbędne było też uzyskania opinii właściwych rad gmin, powiatów i wojewodów oraz powiatowych służb geodezyjno-kartograficznych.
Rekordzistą tych zmian jest znany małopolski Pcim, wieś licząca 5400 mieszkańców, tak duża, że podzielona jest na trzy sołectwa (ale o prawa miejskie się nie stara). Składające się na nią 44 mniejsze miejscowości, zwane tam rolami, od nowego roku będą miały urzędowe nazwy, nieodbiegające zresztą od tych, które były tam używane przez ich mieszkańców.