Europejskich nakazów aresztowania z Polski nie można odrzucić z automatu - opinia rzecznika generalnego TSUE

Pogłębienie się ogólnych nieprawidłowości dotyczących niezależności wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie uzasadnia automatycznej odmowy wykonania wszystkich europejskich nakazów aresztowania w tym państwie - taką opinię

Aktualizacja: 12.11.2020 14:58 Publikacja: 12.11.2020 09:45

Europejskich nakazów aresztowania z Polski nie można odrzucić z automatu - opinia rzecznika generalnego TSUE

Foto: AdobeStock

Rzecznik generalny został poproszony przez Trybunał Sprawiedliwości o wydanie opinii w sprawie wykonania przez holenderskie sądy dwóch europejskich nakazów aresztowania (ENA) wydanych sądy w Polsce. Holenderscy sędziowie mają bowiem wątpliwości, czy wobec pogłębiania się naruszeń niezawisłości władzy sądowniczej w Polsce w ogóle należy badać ENA z naszego kraju (C-354/20 PPU i C-412/20 PPU).

Czytaj:

Kiedy można odmówić

Przypadki, w których można odmówić wykonania europejskiego nakazu aresztowania, wymienia Decyzja ramowa Rady z 13 czerwca 2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między państwami członkowskimi. Lecz zgodnie z orzecznictwem Trybunału w Luksemburgu, wykonanie ENA może zostać zawieszone również w wówczas, jeżeli wykazano, że istnieje rzeczywiste ryzyko, iż w przypadku przekazania osoby, której dotyczy wniosek, mogą zostać naruszone jej prawa podstawowe.

W wyroku z 2018 r. w sprawie Minister for Justice and Equality (C-216/18 PPU), wydanym w kontekście zmian w polskim systemie sądownictwa, Trybunał stwierdził, że do tych praw zalicza się prawo do rzetelnego procesu, wyrażone w art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Zgodnie z tym wyrokiem, sąd państwa Unii Europejskiej, do którego zwrócono się o wykonanie ENA, musi wstrzymać się od jego wykonania, jeśli uzna, że dana osoba mogłaby zostać narażona na ryzyko naruszenia prawa podstawowego do niezawisłego sądu ze względu na nieprawidłowości mogące mieć wpływ na niezawisłość władzy sądowniczej w wydającym nakaz państwie członkowskim. TSUE wskazał, że organ sądowy powinien  zweryfikować, w sposób dokładny i konkretny, czy istnieją poważne i uzasadnione podstawy, aby sądzić, że w przypadku przekazania osoby, której dotyczy wniosek, może zostać naruszone prawo do rzetelnego procesu.

Zatem Trybunał wykluczył  możliwość automatycznej odmowy wykonania wszystkich ENA wydanych przez polskie sądy.

Wyrok ten nie rozwiał jednak wszystkich wątpliwości, o czym świadczą dwie sprawy z Holandii.

Czy zły system oznacza zły sąd?

Holenderski prokurator zwrócił się do sądu rejonowego w Amsterdamie  o wykonanie dwóch europejskich nakazów aresztowania wydanych przez dwa różne polskie sądy w celu przekazania Polsce dwóch osób. Celem pierwszego nakazu jest przeprowadzenie postępowania karnego, a celem drugiego – wykonanie kary pozbawienia wolności.

Sąd wyjaśnił, że - zgodnie z wyrokiem w sprawie Minister for Justice and Equality - uznał, iż w Polsce występuje rzeczywiste ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu ze względu na systemowe lub ogólne nieprawidłowości dotyczące niezawisłości władzy sądowniczej tego państwa członkowskiego i z tego powodu przystąpił do badania ENA wydanych przez polskie organy sądowe. Ponieważ stwierdził, że nieprawidłowości dotyczące niezależności polskiego wymiaru sprawiedliwości pogłębiły się, zwrócił się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym, czy obecne okoliczności uzasadniają odmowę przekazania osób wymienionych w ENA, bez potrzeby szczegółowego zbadania konkretnych okoliczności każdego nakazu. Przedstawiając własne stanowisko sąd holenderski stwierdził, że zmiany przepisów prawa, jakie zaszły w Polsce w ciągu ostatnich miesięcy, są tak istotne, że nie gwarantują one żadnej osobie oskarżonej przed sądami tego państwa członkowskiego prawa dostępu do niezawisłego sądu. A zatem można odmówić wykonania ENA bez potrzeby dokładnego zbadania, czy systemowe nieprawidłowości mają negatywny wpływ na konkretny sąd rozpoznający sprawę osoby, której dotyczy ENA, oraz czy osoba ta jest faktycznie narażona na naruszenie prawa do rzetelnego procesu.

Każdy ENA trzeba badać dwuetapowo

W przedłożonej dzisiaj opinii rzecznik generalny Manuel Campos Sánchez-Bordona przypomniał, że współpraca sądowa w sprawach karnych opiera się na zasadach wzajemnego uznawania i wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi i że odmowa wykonania ENA jest wyjątkową reakcją, która powinna odpowiadać wyjątkowym okolicznościom wymagającym, ze względu na swoją wagę, ograniczenia tych zasad. Do tych „wyjątkowych okoliczności" zalicza się faktycznie rzeczywiste ryzyko naruszenia prawa podstawowego osoby, której dotyczy wniosek o przekazanie, do rzetelnego procesu wynikające z „systemowych lub ogólnych nieprawidłowości" w wydającym nakaz państwie członkowskim w odniesieniu do niezawisłości sądów.

- Jednak ta wyjątkowa reakcja podlega ograniczeniom i że nie może ona prowadzić do nałożenia obowiązku automatycznej odmowy wykonania każdego ENA wydanego przez organ sądowy państwa członkowskiego, w którym stwierdzono systemowe lub ogólne nieprawidłowości - stwierdził rzecznik.

Podkreślił, że odmowa wykonania ENA z przyczyn innych niż te, o których mowa w decyzji ramowej, musi wiązać się z przeprowadzeniem dokładnej dwuetapowej analizy wymaganej przez wyrok w sprawie Minister for Justice and Equality. W przeciwnym wypadku mogłoby dojść do bezkarności wielu przestępstw i naruszenia praw ofiar przestępstw. Poza tym mogłoby to być   zrozumiane jako dezawuowanie pracy zawodowej wszystkich polskich sędziów, którzy starają się wykorzystywać mechanizmy współpracy sądowej ustanowione w decyzji ramowej.

- Nawet jeśli zagrożenie dla niezależności polskich sądów mogło się zwiększyć, w dalszym ciągu nie można zawieszać, z góry i automatyczne, stosowania decyzji ramowej w odniesieniu do wszystkich ENA wydawanych przez polskie sądy. Automatyczna odmowa każdego wykonania oznacza bowiem odstąpienie od stosowania decyzji ramowej - podkreślił rzecznik generalny.

Przypomniał, że w wyroku w sprawie Minister for Justice and Equality Trybunał orzekł, że  jest to możliwe jedynie w przypadku, gdy Rada Europejska stwierdzi poważne i trwałe naruszenie przez wydające nakaz państwo członkowskie zasad określonych w art. 2 Traktatu UE, na których opiera się Unia. W tym ostatnim przypadku nie chodziłoby już o nieprawidłowe działanie systemu ochrony praw, lecz zanik warunków, w jakich system sądowy może chronić zasady praworządności.

- Nawet systemowe lub ogólne nieprawidłowości dotyczące niezależności sądownictwa, jakie można było stwierdzić w Polsce, nie pozbawiają polskich sądów charakteru organów sądowych. Sądy pozostają organami sądowymi, pomimo że niezawisłość sądownictwa została zagrożona - wskazał rzecznik.

Rzecznik generalny został poproszony przez Trybunał Sprawiedliwości o wydanie opinii w sprawie wykonania przez holenderskie sądy dwóch europejskich nakazów aresztowania (ENA) wydanych sądy w Polsce. Holenderscy sędziowie mają bowiem wątpliwości, czy wobec pogłębiania się naruszeń niezawisłości władzy sądowniczej w Polsce w ogóle należy badać ENA z naszego kraju (C-354/20 PPU i C-412/20 PPU).

Czytaj:

Pozostało 94% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach