Jak naprawić Trybunał Konstytucyjny?
Sytuacja wymaga pilnej ingerencji władzy ustawodawczej. Erozja tej instytucji oraz stopień jej upolitycznienia są już bowiem tak znaczne, że Trybunał utracił zdolność do prawidłowego wypełniania swych konstytucyjnych funkcji i zadań. Diagnoza ta jest oczywista dla wszystkich, niezależnie od poglądów politycznych. Dlatego pierwszym krokiem w kierunku naprawy Trybunału Konstytucyjnego powinna być próba zbudowania szerokiego porozumienia politycznego, obejmującego także opozycję. Nie mówię tu o jego przejęciu, lecz odbudowaniu niezależnego i niezawisłego sądu konstytucyjnego.
Konieczna będzie ustawa konstytucyjna, gdyż jedynie tą drogą da się wzmocnić gwarancje niezależności Trybunału Konstytucyjnego i odtworzyć go od podstaw w rozsądnym terminie. Ponadto konieczne jest uchwalenie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, a także wyjaśnienie sytuacji z tzw. dublerami sędziów, czyli osobami nieuprawnionymi do orzekania, powołanymi do Trybunału Konstytucyjnego na miejsca już zajęte. Mamy zatem trzy instrumenty naprawy: ustawa konstytucyjna, ustawa o TK i uchwały Sejmu dotyczące tzw. dublerów.
Zacznijmy może od uchwał, bo o tym się teraz najgłośniej mówi. Opozycja grzmi, że uchwałami nie można zmieniać konstytucyjnego porządku państwa.
W 2015 r. unieważniono jednak prawidłowy wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wybrano owych „dublerów”. Skutkiem tego dziś zasiadają w nim trzy osoby nieuprawnione do orzekania, których działalność kładzie się cieniem na ustroju konstytucyjnym państwa. Należy bowiem przypomnieć, że wadliwość ich wyboru stwierdził zarówno Trybunał Konstytucyjny (sygn. K 34/15 i K 35/15), jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka (sprawa Xero Flor i M.L. przeciwko Polsce), a orzeczenia z ich udziałem przestały być respektowane zarówno w krajowym, jak i międzynarodowym porządku prawnym.