Czy jako pierwsza prezes pani kieruje jeszcze całym Sądem Najwyższym?
Kieruję SN w granicach tych kompetencji, jakie Pierwszemu Prezesowi przyznaje ustawa i Regulamin SN. Kompetencje te nie obejmują co do zasady wyznaczania składów czy planowania posiedzeń sądu. Takie kompetencje pozostają w gestii prezesów Izb. Poza tym Sąd Najwyższy to organizm, którego funkcjonowanie nie ogranicza się do sporu, kto ma rozpoznać daną sprawę. W SN zatrudnionych jest ponad 450 osób, sędziowie na co dzień rozpoznają wiele „zwykłych” spraw. Moją rolą jest zapewnienie im właściwych warunków pracy. Kierowanie instytucją nie oznacza bezwzględnej władzy w każdym obszarze, chociażby nie można wkraczać w niezawisłość sędziowską. Jednak podstawowym narzędziem sprawnego kierowania działalnością Sądu Najwyższego jest wydawanie przez Pierwszego Prezesa zarządzeń.
Nie wszyscy w SN, chcą jednak je honorować
Prawdą jest, że kilka z moich zarządzeń nie jest przestrzeganych i to z premedytacją. Dotyczy to rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego pomiędzy Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych a Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz wprowadzania osób postronnych bez poinformowania mnie o tym do tzw. strefy bezpieczeństwa, czyli do tej strefy, gdzie zasadniczo mogą przebywać tylko sędziowie i pracownicy SN.
Czytaj więcej
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wydała w poniedziałek oświadczenie w związku z "bezprawnymi działaniami Prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN oraz Marszałka Sejmu". Chodzi o sprawę ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.