To sedno najnowszego wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Sąd cywilny i karny
SN rozpatrywał sprawę, w której D. domagał się od spółdzielni mieszkaniowej 84 tys. zł za sprzedany jej opał, a zielonogórski Sąd Okręgowy wydał na tę kwotę nakaz zapłaty. Spółdzielnia wniosła o jego uchylenie i zawieszenie sprawy do czasu zakończenia sprawy karnej o przestępstwo niegospodarności uprzednich władz spółdzielni, przypuszczając, że spółdzielnia nie otrzymała opału w takiej ilości i gatunku, jak wynikało z faktur powoda.
SO utrzymał jednak nakaz, wskazując, że prokuratura umorzyła dochodzenie ws. zawyżania faktur, a spółdzielnia nie udowodniła, że nie otrzymała węgla zgodnie z fakturami. Poznański Sąd Apelacyjny werdykt utrzymał, choć spółdzielnia wnosiła, by poczekać na rozpoznanie jej kasacji w sprawie karnej. Na skutek tej kasacji zapadł po kilku latach wyrok uznający D. za winnego poświadczenia nieprawdy w fakturach VAT zawyżających ilości dostarczanego opału.
(Nie)normalność
Dlatego skargę nadzwyczajną w sprawie cywilnej wniósł prokurator generalny.
SN w składzie: Grzegorz Żmij, Mirosław Sadowski i ławnik Bożena Makuch, skargę uwzględnił, wskazując, że kiedy na skutek naruszenia prawa zapadają dwa orzeczenia inaczej oceniające ten sam stan faktyczny między tymi samymi stronami, a jednym z nich jest prawomocny wyrok karny skazujący za przestępstwo, powstaje sytuacja, która tworzy stan niepewności prawnej, naruszając konstytucyjne prawo do sądu, zasady zaufania do państwa i bezpieczeństwa prawnego. Uchylenie zaskarżonego skargą prawomocnego orzeczenia w postępowaniu cywilnym odpowiada konstytucyjnej zasadzie proporcjonalności. A że konieczne było jeszcze ustalenie, w których fakturach powód poświadczył nieprawdę, SN przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.