Zgodnie z komunikatem Trybunału skarżącym jest właśnie sędzia Maciej Rutkiewicz, pełniący funkcję sędziego Sądu Rejonowego w Elblągu.
Sędzia został zawieszony za to, że umorzył postępowanie karne przeciwko prokurator powołując się przy tym na fakt uchylenia jej immunitetu przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Jednak wobec europejskiego orzecznictwa, prawa Unii Europejskiej, a nawet uchwały uchwały z dnia 23 stycznia 2020 r. wydanej przez połączone Izby Sądu Najwyższego stwierdzającej, że Izba Dyscyplinarna nie spełniła wymogów "niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą", a co za tym idzie sąd ten nie stanowi sądu ustanowionego ustawą". Skarżący stwierdził w prowadzonej sprawie, że Izba nie była niezależnych sądem ustanowionym zgodnie z prawem, a w rezultacie tego nie mogła skutecznie i legalnie uchylić immunitetu prokuratora.
Na tę decyzję, prezes Sądu Okręgowego zarządził przerwę w pełnieniu funkcji przez Rutkiewicza na okres jednego miesiąca, a zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych oskarżył go o przewinienie dyscyplinarne w postaci kwestionowania ważności powołania innego sędziego oraz uchybienia godności urzędu, a także przestępstwa nadużycia władzy.
Czytaj więcej
Projekty nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym mają w czwartek stanąć na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Tymczasem SN jak gdyby nic rozpoznaje wniosek o zawieszenie w obowiązkach sędziego z Elbląga.
Postępowanie miało się toczyć przez Izbą, jednak jak wskazuje skarżacy nie został on poinformwany o pierwszym posiedzeniu, które miało odbyć się z jego udziałem - dowiedział się o nim przypadkiem i dopiero po interwencji jego obrońców sesja została przełożona na inny termin. To właśnie podczas tego posiedzenia Izba Dyscyplinarna zdecydowała o obniżeniu wynagrodzenia sędziego o 40%, a przede wszystkim zawieszeniu go w pełnieniu funkcji zawodowych na czas postępowania dyscyplinarnego.