To sedno najnowszego orzeczenia siedmioosobowego składu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN pod przewodnictwem sędziego Leszka Boska, które wskazuje granice kompetencji tej nowej Izby SN.
SN odrzucił więc skargę nadzwyczajną prokuratora generalnego w sprawie o wydanie za granicę dziecka w ramach procedury o transgraniczne porwanie rodzicielskie. Dlatego że sprawa tego dziecka i rodzinnego konfliktu przeszła wcześniej całą sądową drogę włącznie z SN, który w Izbie Cywilnej utrzymał wyroki SO w Poznaniu, a potem SA w Warszawie stwierdzające, że nie ma obiektywnej przeszkody uniemożliwiającej matce powrót wraz z małoletnią córką do jej wcześniejszego miejsca pobytu we Włoszech, gdzie obecnie mieszka ojciec dziewczynki.
Czytaj więcej
Skarga nadzwyczajna nie jest od usuwania naprawiania zaniedbań uczestnika sprawy i nawet rażące naruszenie prawa nie wystarczy, by uchylić wyrok.
Z tym werdyktem nie zgodził się prokurator generalny, który zaskarżył go skargą nadzwyczajną, ale teraz siódemka Izby Kontroli Nadzwyczajnej ją odrzuciła.
SN wyjaśnił w uzasadnieniu, że sprawa została już rozpoznana w dwóch instancjach i nadto wszechstronnie rozpoznana w Izbie Cywilnej SN. A w tamtym postępowaniu rzecznik praw dziecka zainicjował wszechstronną kontrolę orzeczeń o wydaniu dziecka, zarzucając liczne naruszenia przepisów prawa krajowego i międzynarodowego oraz nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, i SN już je badał, zarzutów rzecznika nie podzielając.