Prezydent zaproponował likwidację Izby Dyscyplinarnej SN oraz tryb weryfikacji jej orzeczeń. Obecnych 11 sędziów izby miałoby możliwość przejścia do którejś z czterech innych izb SN lub w stan spoczynku. Zmiany te zawiera projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, który w czwartek prezydent Andrzej Duda przesłał do Sejmu.
Czas naprawić
11 sędziów nowej izby byłoby wybieranych dwuetapowo. Najpierw spośród wszystkich sędziów SN (a jest ich obecnie nieco ponad 90) byłoby wylosowywanych 33, a spośród nich prezydent powoływałby 11 na pięcioletnią kadencję. Orzekaliby w nowej izbie na pół etatu, a w połowie w macierzystej.
Czytaj więcej
Andrzej Duda próbuje przełamać klincz wokół funduszy UE. Obóz rządowy ma własne pomysły.
Niezadowoleni z dotychczasowych orzeczeń dyscyplinarnych mogliby w ciągu pół roku wystąpić o wznowienie postępowań już przed nową izbą. Przewiduje się też nową procedurę: „test niezależności i bezstronności sędziego” dotyczący wszystkich sędziów, także mianowanych jeszcze w PRL. Oblanie tego testu nie skutkowałoby uchyleniem orzeczenia ani odwołaniem sędziego (bo to w ogóle w ocenie obozu rządowego nie wchodzi w rachubę), a jedynie wypłatą od 2 do 20 tys. zł swego rodzaju zadośćuczynienia, jak przy stwierdzeniu przewlekłości postępowania.
: Prezentując projekt, prezydent powiedział, że ma naprawić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości oraz zakończyć toczące się wokół SN i w samym SN spory. Ma też dać rządowi narzędzie do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy.