Rzadko się zdarza, by adwokat po śmierci swoich klientów ze spraw karnych, mógł – zachowując sto procent uczciwości – oświadczyć, że odeszli jedni z najlepszych ludzi na Ziemi. W tym wypadku mogę dodać, że gdy ich broniłem to były właśnie te momenty w zawodowym życiu, kiedy najbardziej czułem się dumny z tego, że jestem adwokatem. Wspomnienie o nich to przypowieść o tym, jak totalitaryzmy starają się eliminować swoich przeciwników niegodziwymi metodami polegającymi na stawianiu sfingowanych zarzutów. Takimi metodami posługiwali się zarówno komuniści jak i Prawo i Sprawiedliwość. Wspomnienie o nich to również opowieść o tym, że cnota obroni się przed totalitarnymi politykami, którzy walczą z przyzwoitymi ludźmi dlatego, że na ich tle blado wypadają.
Usprawiedliwienie od Reagana
Henia Wujca poznałem na początku 1987 r w Zespole Adwokackim w którym odbywałem aplikację adwokacką. Gdy przyszedłem na dyżur zobaczyłem go śpiącego w poczekalni. Heniek był wówczas jednym z najbardziej rozpoznawalnych działaczy demokratycznego podziemia. Nie mogłem się powstrzymać przed dowiedzeniem się co go sprowadza do kancelarii. Okazało się, że bezpieka dwa dni wcześniej zatrzymała go z transportem nielegalnej bibuły, na komisariacie przesiedział dwa dni, a teraz przyszedł do mojej patronki Ewy Milewskiej-Celińskiej by go obroniła i czekając na nią zasnął. Przegadaliśmy koło godziny po czym Heniek zaproponował, żebym to ja podjął się jego obrony, bo moja patronka z przepracowania ledwie już widzi na oczy. Byłem aplikantem drugiego roku i nie mogłem uwierzyć, że ktoś taki jest gotów takiemu żółtodziobowi powierzyć swoją przyszłość, ale ponieważ patronka uznała, że to świetny pomysł, sprawa została przesądzona. Od tego czasu datowała się nasza ponad trzydziestoletnia przyjaźń. Na pierwszą rozprawę Heniek wpadł mocno spóźniony i zastał mnie dyskutującego przed salą z ubekami, którzy go zatrzymali.
Czytaj więcej
Jest dużo spraw, które powinny być przedmiotem wspólnego namysłu w Sejmie, dobrze rozumianego sporu różnych środowisk. Henryk Wujec jest dobrym patronem takich przedsięwzięć – mówi Jakub Wygnański, współtwórca Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca.
– Jak ty możesz z nimi mówić – spytał zdziwiony.
– Zawsze gadam z wrogiem by go poznać i potem pokonać – odparłem bez namysłu.