Narodowa Agencja Edukacji ma udzielić instrukcji, jak traktować pornografię na lekcjach z przedmiotu: seksualność, zgoda na seks i relacje, apelują organizacje feministyczne.
Do ubiegłego roku przedmiot szkolny: seksualność, zgoda na seks i relacje, nazywano nauczaniem o seksie i współżyciu. Wprowadzono go do szwedzkich szkół jako obligatoryjny w 1955 r. W 2007 r. Szwedzkie Stowarzyszenie Edukacji Seksualnej wydało folder informacyjny o pornografii, pomyślany jako instruktaż dla pedagogów uczących przedmiotu w klasach od 7. do 9. i w gimnazjach. „Ponieważ pornografia istnieje, rozmowy o niej stają się tak samo ważne, jak rozmowy o innych seksualnych fenomenach”, czytamy. Jeden z autorów przewodnika napisał, że obawy dotyczące konsumpcji pornografii dotyczą jej wpływu na dzieci i młodzież. Może to prowadzić wręcz do wypaczonej seksualności. To oznacza, że w kwestii pornografii chodzi również o seksualność samą w sobie – oceniał. Według programu edukacji lekcje z wiadomości o seksie mają m.in. rozwinąć krytyczne podejście do wyobrażeń o relacjach i seksualności w różnych mediach i produkcjach pornograficznych.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy w historii szwedzki sąd zajmie się czynem dokonanym na tle honoru.
Organizacje feministyczne biją na alarm. Ich zdaniem placówki szkolne mimo szkodliwych skutków pornografii i zapisów w programie nie dyskutują o tym z uczniami z krytycznej perspektywy. Nie zwrócono się o nowe wytyczne Narodowej Agencji Edukacji. Jest ryzyko, że w wielu szkołach nadal panować będzie naiwne spojrzenie na porno, podkreślają.
A coraz więcej młodych osób alarmuje, że przemoc w ich związkach stała się elementem codzienności. Młode dziewczyny mówią o „kulturze napaści” i normalizacji przemocy. Opowiadają, jak je opluwano, jak na ich ciałach powstają siniaki, jak obrzucano je inwektywami i w jaki sposób je duszono w łóżku, aż do omdlenia. Zrzeszenia pomagające ofiarom przemocy otrzymują pytania od młodzieży, czy mają akceptować formę seksu, którą określają jako seks z duszeniem.