Komisarz Janusz Wojciechowski odwiedził dziś Warszawę i wziął udział w tzw. dialogu społecznym, czyli spotkaniu z publicznością, gdzie odpowiada na pytania słuchaczy. Tym razem, ze względu na epidemię koronawirusa, spotkanie zostało zorganizowane online, a chętni zadawali pytania na czacie na Facebooku.
Komisarz opowiadał o filozofii stojącej za projektowanym wciąż nowym unijnym Zielonym Ładem, a także reformie rolnictwa, która funkcjonuje pod nazwą „od pola do stołu”. Część nowych kierunków reform ukazały, zdaniem komisarza, problemy, które pojawiły się po rozwoju w UE pandemii koronawirusa. Dla spowolnienia postępów epidemii – kraje pozamykały granice, tym samym przecinając łańcuchy dostaw żywności oraz swobodny ruch pracowników sezonowych.
Kłopoty z transportem pokazały też, jak ruchliwym towarem jest europejska żywność. - Skala transportu żywności w Unii Europejskiej może zaskoczyć słuchaczy, 3 mld ton produktów żywnościowych przewozi się co roku w Europie, ich droga od pola do stołu to średnio 180 km – mówił Janusz Wojciechowski, komisarz rolnictwa. Przyznał, że choć niektóre produkty trzeba wozić, bo są potrzebne, ale w wielu przypadkach można zredukować potrzeby transportowe, np. produkując własne pasze. - Te odległe transporty kosztują, płaci za nie konsument, przez wyższe ceny żywności i rolnik – który mniej zarabia. Płacimy coraz więcej za żywność a rolnicy wcale nie są beneficjentami tych rosnących cen – zauważył Wojciechowski.
Co więcej, niewykluczone, że na coraz wyższe ceny mają wpływ nie tylko realne problemy producentów. - Na rosnące ceny wpływają trudności w transporcie, ta droga od pola do stołu stała się trudniejsza. W jakiś sposób ten wzrost może więc być tłumaczony pandemią, ale niewykluczone, że ktoś tę sytuację może próbować wykorzystać. Dlatego organy państwowe muszą kontrolować sytuację – mówił komisarz.
Janusz Wojciechowski poruszył też temat Zielonego Ładu, czyli ekologicznej ewolucji gospodarki UE.