Traktory wjechały do Warszawy

Nie ustają rolnicze protesty przeciwko polityce rządu. W sobotę policja uniemożliwiła zablokowanie traktorami centrum stolicy. – Wrócimy – zapowiadają jednak rolnicy.

Publikacja: 06.12.2020 21:27

Lider Agrounii, Michał Kołodziejczak ogłosił sukces sobotniego protestu w Warszawie i zapowiada kole

Lider Agrounii, Michał Kołodziejczak ogłosił sukces sobotniego protestu w Warszawie i zapowiada kolejne akcje

Foto: Rzeczpospolita, Darek Golik

Iskrą zapalną była tzw. piątka Kaczyńskiego dla zwierząt, czyli ustawa, która miała m.in. w krótkim czasie zakazać produkcji mięsa z uboju religijnego z przeznaczeniem na eksport. Zakazana miała być także hodowla zwierząt na futra. Ale choć prace nad piątką w parlamencie zostały zamrożone, to protesty nie ustają. W sobotę o świcie rolnicy próbowali wjechać traktorami do centrum Warszawy.

Policja zablokowała ich kolumnę na dużym skrzyżowaniu ulic Kasprzaka i Płockiej na Woli. Na rolników nałożyła 60 mandatów. Mimo to lider Agrounii, która stoi na czele protestów, mówił o sukcesie.

– Pierwszy raz traktory wjechały do Warszawy, choć policja zapowiadała, że do tego nie dopuści – komentował Michał Kołodziejczak, prezes Agrounii.

Przekonywał, że rolnictwo chyli się ku upadkowi. – Polski rolnik – ten, który ma krowy – codziennie doi krowy. Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński codziennie doją polskie społeczeństwo, nakładając nowe podatki, które sprawiają, że nam nie opłaca się już pracować, przyczyniają się do importu żywności do Polski – mówił lider Agrounii.

– My dzisiaj nie mówimy ostatniego słowa. W krótkim czasie wrócimy do Warszawy. A może zrobimy jeszcze coś mocniejszego, co pokaże naszą determinację. Bo naszym celem jest to, aby rolnictwo w Polsce przetrwało, by przedsiębiorstwa dalej funkcjonowały, a pomoc nie była przeznaczona tylko dla wybranych grup, ale równo dla wszystkich – tłumaczył Kołodziejczak.

Rolnicy mają pretensje do rządu, że nie wsparł ich wystarczająco mocno po pierwszej fali pandemii. W sobotę rozsypywali na ulicach liście kapusty. Tłumaczyli, że nie mają jej gdzie sprzedać, bo gastronomia nie działa, restauracje i stołówki są zamknięte.

Kilka dni przed protestem rolnicy ogłosili swoją piątkę postulatów skierowanych do rządzących. Domagają się odpowiedzialności rządu za błędy. Chcą, by polska żywność była priorytetem w sklepach. Mówią o końcu dyskryminacji polskich rolników w UE. Domagają się zakazu likwidacji dochodowych gałęzi gospodarki i zdrowej konkurencji na rynku. Są też wezwania do czasowego zawieszenia kredytów rolniczych.

W czasie sobotniego protestu z rolnikami nie spotkał się żaden przedstawiciel rządu.

„Nie można się dziwić wkurzeniu rolników. Próba nałożenia embarga na dużą część eksportu, mniej na rolnictwo w budżecie, a do tego groźba weta pieniędzy z UE, które są niezbędne do rozwoju gospodarstw, przelały czarę goryczy. A rząd? Dalej ślepy i głuchy na ich wołanie o pomoc" – napisał na Twitterze po sobotnim proteście Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL.

Zapowiadane przez rząd weto wobec budżetu UE najpewniej sprawi, że nie dostaniemy pieniędzy z unijnego funduszu odbudowy po kryzysie wywołanym Covid-19. Na te pieniądze liczyli też rolnicy. Weto nie przełoży się natomiast od razu na zablokowanie dopłat bezpośrednich z UE dla polskich rolników. Ale jego dalsze konsekwencje i ewentualny polexit, o którym wśród polityków i zwolenników rządzącej prawicy mówi się coraz głośniej, grożą utratą także tych pieniędzy. A to kwota, która w tym roku przekracza 15 mld euro.

Iskrą zapalną była tzw. piątka Kaczyńskiego dla zwierząt, czyli ustawa, która miała m.in. w krótkim czasie zakazać produkcji mięsa z uboju religijnego z przeznaczeniem na eksport. Zakazana miała być także hodowla zwierząt na futra. Ale choć prace nad piątką w parlamencie zostały zamrożone, to protesty nie ustają. W sobotę o świcie rolnicy próbowali wjechać traktorami do centrum Warszawy.

Policja zablokowała ich kolumnę na dużym skrzyżowaniu ulic Kasprzaka i Płockiej na Woli. Na rolników nałożyła 60 mandatów. Mimo to lider Agrounii, która stoi na czele protestów, mówił o sukcesie.

Rolnictwo
Ukraińscy rolnicy zbiorą więcej pszenicy w 2025 roku. Rosyjscy mają problem
Rolnictwo
Komisja Europejska oceniła ukraińskie rolnictwo. Na razie jest „dwója”
Rolnictwo
Saudyjczycy buszują w rosyjskim zboż. Przejmują kontrolę nad rolnictwem
Rolnictwo
Anna Zalewska: Zrównoważone rolnictwo jest bliskie naszej strategii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rolnictwo
Wieprzowina wkrótce może drożeć