Po trzech latach negocjacji UE uzgodniła reformę wspólnej polityki rolnej. Nie jest ona tak ambitna, jak chciałyby organizacje ekologiczne, ale zawiera elementy wsparcia dla środowiska i klimatu. Przewiduje, że 25 procent pieniędzy z pierwszego filaru, czyli dopłat bezpośrednich, będzie powiązane z tzw. ekoprogramami, czyli praktykami przyjaznymi środowisku i klimatowi, jak np. rolnictwo ekologiczne, agroekologia, rolnictwo precyzyjne, a także poprawa dobrostanu zwierząt.
Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, komisarza UE ds. rolnictwa, to decyzja dobra dla polskich rolników. Dodatkowo przynajmniej 35 proc. środków na rozwój obszarów wiejskich też ma służyć celom ekologicznym. O 50 proc. ma też zostać ograniczone użycie środków ochrony roślin, pestycydów czy antybiotyków.
Organizacje ekologiczne krytykują te zmiany. Według nich UE nie robi nic, aby zmniejszyć negatywne oddziaływanie europejskiego przemysłowego modelu rolnictwa na bioróżnorodność i emisję CO2. Zarówno dlatego, że cele WPR są mało ambitne i rozmyte, jak i dlatego, że nowa WPR będzie znacznie bardziej zdecentralizowana. To znaczy, że w praktyce rządy będą decydowały, jak osiągać wyznaczone na poziomie unijnym cele. – Nowa polityka to monumentalna porażka. Już teraz widzimy, jak rządy krajowe planują wszystko po staremu, aby utrzymać przepływ pieniędzy do intensywnych gospodarstw rolnych – powiedziała Célia Nyssens z European Environmental Bureau.
Innym istotnym elementem WPR jest większa możliwość wspierania małych gospodarstw rolnych, choć też bez rewolucji. Nie wprowadzono żadnych unijnych definicji czy limitów. Każde państwo samo musi określić, jak będzie przesuwać część środków (10 proc. w 1. filarze) od większych do mniejszych gospodarstw. Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, komisarza UE ds. rolnictwa, nie dało się tego zrobić inaczej, bo różne są struktury własności. – W Czechach średnie gospodarstwo ma powyżej 100 ha, w Rumunii zaś 3 ha – wyjaśniał komisarz Wojciechowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą".
Przekonywał, że nowa WPR jest korzystna dla polskich rolników zarówno w swojej zielonej części, jak i tej wspierającej mniejsze gospodarstwa. Jest także bardzo zadowolony z miejsca, jakie w nowej strategii znalazł dobrostan zwierząt, temat szczególnie przez niego promowany. – Będzie dużo więcej instrumentów wsparcia takich działań, jak wolny wypas, inwestycje, poprawa warunków życia zwierząt. To szansa dla Polski, nie zaczynamy od zera, program Krowa+ już bardzo dobrze zafunkcjonował – powiedział komisarz.