Po drastycznym reportażu z hodowli norek, opublikowanym przez Onet, wydarzenia nabrały tempa. Lider PiS Jarosław Kaczyński natychmiast zapowiedział zakaz hodowli norek w ramach odkładanej od dwóch lat tzw. piątki PiS dla zwierząt. Stowarzyszenie Otwarte Klatki zawiadomiło też prokuraturę o znęcaniu się nad zwierzętami, a ta – według PAP – miała w błyskawicznym tempie, już w środę, wszcząć w tej sprawie śledztwo.
Czytaj także: Europejski zmierzch futer, polski eksport też kuleje
Kaczyński zapowiedział we wtorek ustawę, która nie tylko zakaże hodowli zwierząt futerkowych, ale też ograniczy ubój rytualny, zwiększy zakres nadzoru organizacji pozarządowych i umożliwi częstsze kontrole schronisk. – Przyszedł taki moment, kiedy możemy się tym zająć na poważnie. Jest gotowy projekt ustawy – powiedział prezes PiS.
Zapowiedź wywołała silny opór hodowców. – Jako obywatel czuję się zdradzony przez PiS, które ewidentnie dogadało się z niemieckimi mediami, aby zdradzić polskie rolnictwo – mówił w Radiu Maryja Szczepan Wójcik, jeden z największych hodowców w Polsce. Wójcik jest także prezesem Instytutu Gospodarki Rolnej, który zasłynął ostatnio debatą w telewizji Trwam pt. „Czy LGBT szkodzi polskiemu rolnictwu".