W Sejmie głodują od poniedziałku osoby, które przedstawiają się jako rolnicy ze związku rolniczego Orka. Ale w parlamencie mało kto o tym związku słyszał. A raczej wiele osób słyszało, że on nie istnieje. To przykład ogromnego rozdrobnienia organizacji reprezentujących rolników.
PiS i strajk głodowy
Protestujących do Sejmu wprowadził Robert Telus, poseł PiS i… były minister rolnictwa, wraz z drugim posłem PiS Piotrem Polakiem. Posłowie mieli też dostarczać protestującym żywność, ale w poniedziałek 13 maja rozpoczęli oni strajk głodowy. Trwał on wciąż we wtorek.
Uczestnicy głodówki sprzeciwiają się Zielonemu Ładowi, posługują się hasłami „stop Zielony Ład”, „unijna polityka zniszczy ziemię i rolników”. Mariusz Borowiak, jeden z organizatorów głodówki, miał kiedyś angażować się w prace Agrounii. – Związek rolniczy Orka istnieje na razie tylko w Sejmie – powiedział jednak „Rz” Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa i założyciel Agrounii.
Zauważa on, że Telus i Polak startują do europarlamentu z województwa łódzkiego. Jak twierdzi Kołodziejczak, Orka głosi dziś hasła, z którymi PiS idzie do wyborów: nie chcemy modernizacji, nie chcemy zmian, chcemy konserwować polską wieś.