Plik liczący ponad 60 stron z nazwami firm sprowadzających zboże z Ukrainy opublikowało Ministerstwo Rolnictwa. Nie jest to jednak lista, na którą czekał rynek. Zawiera tylko nazwy wszystkich importerów, którzy – głównie legalnie – sprowadzali zboże. Nie ma wartości importu ani ilości ton, więc globalni gracze stoją na niej obok małych producentów pasz. Ale co najważniejsze, nie jest tam napisane, kto sprowadzał zboże techniczne, za to izba zbożowa mówi o sygnałach z resortu rolnictwa, że tych firm tam po prostu nie ma.
Chaotyczna lista
Resort ma jedną listę importerów zboża, a NIK – zupełnie inną. Nowa minister rolnictwa Anna Gembicka, była podsekretarz stanu w tym resorcie, w drugim dniu swojego urzędowania opublikowała listę importerów zboża z Ukrainy. Widać po tym dokumencie, że jest przygotowany w pośpiechu i niedbale, nazwy firm po prostu widnieją jedna pod drugą, nie są uporządkowane ani alfabetycznie, ani według wielkości importu. Tych informacji lista nie zawiera, a nazwy przedsiębiorców powtarzają się tam nawet kilkakrotnie. To podmioty, które od 24 lutego 2022 r. do 15 kwietnia 2023 r. importowały do Polski zboże z Ukrainy, na podstawie danych z inspekcji podległych resortowi, czyli Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii.
I tu można nabrać wątpliwości, czy na tej liście mieli w ogóle szanse znaleźć się importerzy zboża technicznego, skoro zboże niedeklarowane jako paszowe lub konsumpcyjne nie przechodziło przez kontrolę tych inspekcji. Inną listę ma natomiast Najwyższa Izba Kontroli, która z Krajowej Administracji Skarbowej ma listę importerów zboża wraz z wartością ich importu. Niestety, NIK nie udostępnia jej dziennikarzom, ale – jak ujawnił ostatnio na konferencji prasowej Michał Jędrzejczyk, radca prezesa NIK – minister rolnictwa Robert Telus nigdy się nie zwrócił do KAS ani o listę tych firm, ani o zwolnienie takiej z tajemnicy celno-skarbowej.
Kolejne rewelacje ujawniła ostatnio Monika Piątkowska, szefowa Izby Zbożowo-Paszowej. – Mam potwierdzenie od osoby z resortu, że na tej liście nie ma firm, które faktycznie sprowadzały z Ukrainy to nielegalne „zboże techniczne”, a lista, która została upubliczniona, zawiera zestawienie firm, które importowały zboże z Ukrainy zgodnie z prawem, m.in. reagując na prośbę ministerstwa dotyczącą wsparcia tranzytu tego zboża przez Polskę – powiedziała Piątkowska Portalowi Spożywczemu. Pyta też, dlaczego opublikowano nazwy firm działających zgodnie z prawem, ale już nie tych, które łamały przepisy.
Absurdy z zakazu
Dyskusja o opublikowaniu listy importerów zboża technicznego jest tylko jedną z odsłon kryzysu zbożowego, z którym resort rolnictwa, a wraz z nim rząd PiS, mierzy się od kwietnia 2023 r.