Zboża w tym roku nie zabraknie

To nie wojna w Ukrainie budzi dziś największy niepokój o poziom produkcji i cen zbóż na świecie. Groźne są zmiany klimatyczne. Mimo to prognozy zbiorów w tym sezonie są dobre, co może się odbić korzystnie na cenach żywności.

Publikacja: 20.07.2023 03:00

W Polsce właśnie ruszają żniwa. Susza obniżyła prognozy zbiorów, ale i tak są dobre

W Polsce właśnie ruszają żniwa. Susza obniżyła prognozy zbiorów, ale i tak są dobre

Foto: shutterstock

Wybuch wojny w Ukrainie w lutym zeszłego roku spowodował wystrzał cen żywności na rynkach światowych. Niemal w jednej chwili pobiły one historyczne rekordy, choć już przed wojną żywność na świecie była bardzo droga, bo rosły koszty jej produkcji. Szczególnie groźnie zrobiło się na rynku zbóż, bo Ukraina i Rosja należą do ich największych producentów. Kolejnym milionom mieszkańców biedniejszych regionów świata, Azji i Afryki, w oczy zajrzało widmo głodu. Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen zbóż sięgnął w marcu rekordowych 170 pkt, po wzroście w porównaniu z lutym o 17,1 proc. W kolejnych miesiącach utrzymywał się na zbliżonym poziomie, z początkiem lata zaczął jednak spadać, bo świat oswoił się z wojną. Pomogła też umowa o bezpiecznym eksporcie zboża poprzez ukraińskie porty czarnomorskie. W czerwcu 2023 r. indeks cen zboża był już na poziomie niespełna 127 pkt, znacznie poniżej poziomów sprzed wybuchu wojny.

Dobre prognozy

Pomagają obiecujące prognozy zbiorów. – Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) prognozuje globalne zbiory zbóż na poziomie 2,83 mld ton w sezonie 2023/2024, czyli o 3 proc. wyższym niż w zakończonym sezonie – mówi Weronika Szymańska, analityczka sektora Food & Agri, BNP Paribas Bank Polska.

Wskazuje, że główną składową wspierającą wzrost jest odbudowująca się światowa produkcja kukurydzy (wzrost o 6 proc.), najczęściej uprawianego zboża. W bieżącym sezonie jej zbiory mają wzrosnąć m.in. w Unii Europejskiej, USA i Argentynie, która jest trzecim najważniejszym eksporterem tego ziarna. Wysoką produkcję po rekordowym sezonie ma utrzymać również Brazylia. – Główny obszar upraw kukurydzy w Stanach Zjednoczonych, odpowiedzialnych za 30 proc. globalnego wolumenu, zmaga się z najgorszą od lat suszą, która wpłynąć może na plonowanie roślin w tzw. pasie kukurydzianym. Stąd wzrost notowań kukurydzy w ostatnich tygodniach – mówi ekspertka BNP Paribas.

– Zgodnie z danymi USDA światowe zbiory pszenicy będą wyższe niż przed rokiem o niespełna 1 proc., osiągając ponad 796 mln ton. To najwyższy wynik w historii – mówi Artur Waraksa, ekspert ekonomiczny, specjalista sektora agro w ING Banku Śląskim. I wylicza, że złożyły się na niego prognozy większych zbiorów m.in. w Indiach, UE (wzrost o 2,7 proc.), Argentynie i USA. Zauważa też wyższe prognozy dla produkcji kukurydzy, a także dla ryżu i roślin oleistych – soi, rzepaku, słonecznika.

Piotr Domagała, dyrektor ds. rynku agro w Santander Leasing, przywołuje najświeższe prognozy Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, które są nieco niższe niż poprzednie. – Korekta nie jest duża. Nie na tyle duża, by na ten moment wskazywać na jakieś zachwianie na rynku zbóż. Dotyczy to pszenicy. Ale też roślin oleistych – mówi dyrektor Domagała.

Klimat rodzi zagrożenia

Eksperci są zgodni, że największym zagrożeniem dla zbiorów jest sytuacja pogodowa. – Światowa Organizacja Meteorologiczna ogłosiła, że po raz pierwszy od siedmiu lat będziemy mierzyć się ze skutkami El Niño, czyli zjawiska polegającego na częściowym ociepleniu wód Oceany Spokojnego. Skutkuje to podwyższeniem temperatury powietrza i obniżeniem wilgotności na południowej półkuli – mówi Artur Waraksa. – Przebieg El Niño w 2023 r. jest określany jako umiarkowany, nie powinno więc to w drastyczny sposób wpłynąć na podaż surowców rolnych w skali globalnej. Jednak w przypadku bardziej skoncentrowanych upraw, jak np. palma w Malezji i Indonezji, lokalnie jego skutki mogą być bardziej dotkliwe – dodaje.

– Wpływ El Niño odczuwamy w ostatnich dwóch latach także w Polsce. I to coraz mocniej. Raport monitoringu suszy rolniczej pokazuje, że w tym roku objęła ona około 40 proc. powierzchni upraw zbóż ozimych. W zeszłym roku to było kilkanaście procent. Kolejne lata też mogą być trudne ze względu na warunki pogodowe, zmiany klimatyczne. To już widać w Europie, w takich krajach jak Hiszpania czy Portugalia, gdzie zbiory w tym roku będą dużo niższe – mówi Piotr Domagała.

– Zwłaszcza wśród producentów pojawiają się opinie, że prognozy są zbyt optymistyczne, ponieważ niska wilgotność gleb i niedobór opadów skutecznie obniży plonowanie zbóż. W Polsce Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa stwierdził występowanie suszy rolniczej na terenie całej Polski. Największej wśród upraw rzepaku – zwraca uwagę Artur Waraksa.

To z jej powodu, w przeciwieństwie do większości największych producentów na świecie, Polska w rozpoczętym sezonie 2023/24 wyróżnia się niższymi prognozami zbiorów w porównaniu z poprzednim okresem. – Według prognoz Komisji Europejskiej z końca czerwca całkowita produkcja zbóż w Polsce w 2023 r. może spaść, po bardzo dobrych zeszłorocznych zbiorach, o około 3 proc. do nieco ponad 34 mln ton – mówi Weronika Szymańska. – Jednak wciąż jest to wynik o 6 proc. wyższy niż średnia pięcioletnia – dodaje ekspertka BNP Paribas Bank Polska.

Eksperci są zgodni, że dobre zbiory pomogą odbudować poziom zapasów zbóż na świecie, który i tak nie jest zły.

Lepiej konsumentom?

Ekspert Santandera zauważa, że wzrost cen żywności na świecie wyhamował. – W niektórych przypadkach ceny wręcz spadły, co u nas widać choćby na przykładzie masła czy mąki. Ale te ceny są ciągle wyraźnie wyższe niż na przykład w 2021 r. – mówi Piotr Domagała. Jego zdaniem w przyszłości nie można wykluczyć gwałtownych zwyżek cen żywności na skutek jakichś niespodziewanych zdarzeń czy sytuacji, jak pandemia Covid-19 czy wojna w Ukrainie. – Jeśli jednak nic podobnego nie nastąpi, spodziewałbym się raczej ustabilizowania cen żywności. Pamiętajmy tylko, że koszt surowca, czyli na przykład zboża, to zaledwie jeden z kosztów produkcji żywności. Trzeba do tego doliczyć choćby koszty paliw, nawozów, opakowań czy pracy. To wszystko składa się na cenę produktów, które finalnie trafiają na półki sklepowe. Większość z nich szła w nieodległej przeszłości w górę i dlatego trudno spodziewać się wyraźnych spadków cen produktów końcowych – podsumowuje Piotr Domagała.

– Mimo niższej krajowej produkcji, stawki w Polsce będą znajdować pod presją rynku światowego. Światowy bilans ma charakteryzować się wyższymi zbiorami. Będzie to oddziaływać w kierunku spadków lub utrzymania cen zbóż i oleistych – uważa Artur Waraksa. – Jeśli inne koszty produkcji nie ulegną podwyżkom, po zbiorach powinniśmy zobaczyć obniżki cen produktów opartych na surowcach roślinnych.

Wybuch wojny w Ukrainie w lutym zeszłego roku spowodował wystrzał cen żywności na rynkach światowych. Niemal w jednej chwili pobiły one historyczne rekordy, choć już przed wojną żywność na świecie była bardzo droga, bo rosły koszty jej produkcji. Szczególnie groźnie zrobiło się na rynku zbóż, bo Ukraina i Rosja należą do ich największych producentów. Kolejnym milionom mieszkańców biedniejszych regionów świata, Azji i Afryki, w oczy zajrzało widmo głodu. Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen zbóż sięgnął w marcu rekordowych 170 pkt, po wzroście w porównaniu z lutym o 17,1 proc. W kolejnych miesiącach utrzymywał się na zbliżonym poziomie, z początkiem lata zaczął jednak spadać, bo świat oswoił się z wojną. Pomogła też umowa o bezpiecznym eksporcie zboża poprzez ukraińskie porty czarnomorskie. W czerwcu 2023 r. indeks cen zboża był już na poziomie niespełna 127 pkt, znacznie poniżej poziomów sprzed wybuchu wojny.

Pozostało 85% artykułu
Rolnictwo
Większe zaliczki dla rolników w krajach Unii
Rolnictwo
Mniej wina we Francji w tym roku
Rolnictwo
Ceny cukru na świecie mocno w dół. Ale bardzo drożeje masło
Rolnictwo
Minister rolnictwa Czesław Siekierski: Blisko pół miliarda złotych pomocy dla rolników za przymrozki i grad
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rolnictwo
Rolnicze inwestycje już kuleją, a perspektywy są słabe