Co by pan poradził prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który walczy o reelekcję?
Nic nie chcę radzić prezydentowi. Po pierwsze – i tak nie posłucha. Po drugie – dla Polski to nie byłoby dobre rozwiązanie, gdyby Andrzej Duda był drugą kadencję głową państwa. Ta pierwsza dała nam wystarczająco dużo dowodów, że to nie jest prezydentura, jakiej potrzebujemy.
Prezydent cieszy się dużym poparciem i zaufaniem społecznym.
Ale Polska potrzebuje odmiany. Nie możemy dalej brnąć w prezydenturę, która jest kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego, a wykonywana przez Andrzeja Dudę. Polska nie może być dalej głęboko dzielona, nie może tracić swojej pozycji europejskiej i międzynarodowej, nie może być anachroniczna i nie rozumieć wyzwań, które stoją przed współczesnym światem. Kolejne lata nieograniczonej, niekontrolowanej władzy PiS mogą być dla Polski fatalne i z tego względu wybory prezydenckie są grą o dużo większą stawkę niż tylko o to, kto zostanie prezydentem. Przegrana Dudy byłaby zejściem Polski z błędnego kursu w wielu kwestiach, który jest realizowany od 2015 roku.
Czy tematy inwestycji publicznych i „ideologii LGBT” pomogą prezydentowi w walce o reelekcję?