Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. 6 sierpnia br. siły ukraińskie rozpoczęły ofensywę na obwód kurski w Rosji.
Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę Władimir Putin szybko zrozumiał, że nie wejdzie do Kijowa. Obrał więc strategię polegającą na powolnym „wypychaniu” Ukraińców z pozycji w Donbasie i innych okupowanych regionach poprzez nieustanne bombardowania i poświęcenie wielu tysięcy własnych żołnierzy. Takim sposobem, krok po kroku, armia rosyjska, ponosząc gigantyczne straty i wypalając wszystko po drodze od miesięcy posuwała się do przodu. Szacuje się, że miesięcznie w Rosji rekrutowano 20-30 tys. żołnierzy kontraktowych, którzy za wysokie wynagrodzenia i odszkodowania (w razie śmierci) decydowali się na udział w wojnie. Tego Putinowi wystarczało, by zasilać swoje nacierające na kolejne ukraińskie miejscowości jednostki.
Ukraina zmienia strategię. Uderza w czuły punkt Putina
Utrzymanie dotychczasowego status quo na dłuższą metę było jednak ryzykowne dla Ukraińców. Po pierwsze dlatego, że mają nieporównywalnie mniejszy potencjał mobilizacyjny niż Rosja. Zwłaszcza, że miliony Ukraińców wyjechało za granicę. Po drugie obrona pozycji w Donbasie, na które Rosja nieustannie zrzuca kierowane bomby lotnicze (od 500 kg do nawet 1,5 tony), pochłania mnóstwo sił armii ukraińskiej i niemało żyć ludzkich. Dotychczasową sytuację można było porównać z buldożerem, który powoli posuwa się do przodu wyrywając po drodze kolejne głazy. Ukraińcy postanowili zaatakować rosyjską maszynę wojenną zupełnie z innej strony.
Czytaj więcej
Ukraińskie siły zbrojne od tygodnia nacierają w obwodzie kurskim. Rosja ewakuuje w głąb kraju tysiące ludzi. Putin domaga się „wybicia przeciwnika”. – Ukraińska armia przygotowuje kolejne „prezenty” dla Rosji” – mówi znany kijowski ekspert.
Po wkroczeniu sił ukraińskich do obwodu kurskiego wielu ekspertów zakładało, że Putin będzie musiał wycofać swoje najlepsze jednostki z Donbasu i tym samym spowolnić, a może i całkiem zatrzymać swoją trwającą od miesięcy ofensywę. Dotychczas jednak nie było wiarygodnych doniesień, by gospodarz Kremla na to się zdecydował. Roi się natomiast od informacji, które wskazują na to, że do obwodu kurskiego z innych regionów kraju pośpiesznie przerzucają żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. A to oznaczałoby, że Putin postanowił złamać zawartą na początku inwazji umowę z własnym społeczeństwem.