To rugowanie chińskości to reforma podręczników szkolnych, przeprowadzona dekady temu, to działania DPP mające emancypować politycznie aborygenów (tu polecam podcast „Czemu Tajwan staje się bardziej aborygeński” z wypowiedzią dra Macieja Gacy). Ostatnim przykładem jest wracająca, ale i postępująca presja na usunięcie z przestrzeni publicznej symboli reżimu KMT. Na początku maja wznowiono gorącą debatę nad kwestią usunięcia 760 pomników Czang Kaj-szeka z miejsc publicznych. Ich część została już zdemontowana w ubiegłych latach. Dodam od siebie, że pomniki te, abstrahując od totalitarnego reżimu i terroru, jaki Czang zaprowadził w okresie od przybycia na Tajwan do lat 80. XX wieku, nadają Tajwanowi kolorytu i są „pamiątką po dawnej epoce” o niewielkim potencjale budzenia złych wspomnień. W świetle opinii przepytywanych przeze mnie ludzi w żadnym razie nie są odpowiednikiem pomników popeerelowskich. Te i podobne zabiegi socjoinżynieryjne prowadzą do osłabienia dominacji fali imigracji z lat 40. XX wieku.
Dlaczego Chinom nie opłaca się inwazja na Tajwan
Przemiany poczucia tożsamości mieszkańców Tajwanu w ostatnich latach są przełomowe. Zmiany następują zwłaszcza w młodym pokoleniu, które nie ma już styczności z ludźmi pamiętającymi okres lat 40. i 50. XX wieku. Statystyki pokazują, że nowe pokolenia identyfikują się coraz częściej jako Tajwańczycy, a nie „kulturowi Chińczycy".
Przybycie na Tajwan Czang Kaj-Szeka w 1949 roku dla ludności lokalnej było aktem kolonizacji. I taka jest retoryka protestów, kampanii oddolnych i debat. Przybysze zainstalowali się ze swoimi strukturami władzy w Tajpej, położonym na samej północy mieście, które aktualnie jest stolicą Republiki Chińskiej na Tajwanie. Zastane struktury wcześniejszej i trwającej całe stulecia fali kolonizacji zostały zepchnięte w podległość w sposób dla poszkodowanych dotkliwy.
Tajwański „Paragraf 22”: Jak tajwańscy biznesmeni przyczynili się do budowy potęgi, która zagraża ich ojczyźnie
Cała sprawa oczywiście jest wielowymiarowa i wymaga znacznie dłuższej prezentacji. Poruszę ją w książce „Tajwan. Piękna wyspa w oku tajfunu”, która ma ukazać się w lipcu. Istotne dla zrozumienia rozgrywki na linii Republika Chińska-ChRL, jest to, że protesty Pekinu wobec procesów politycznych i społecznych na Tajwanie odnoszą się w dużym stopniu właśnie do procesu dehanizacji, rugowania chińskości. Z punktu widzenia dominujących na wyspie Chińczyków Han, a więc przede wszystkim struktur biznesowych i politycznych, wcześniej zintegrowanych z dyktaturą KMT, dominacja DPP oznacza powolną, acz nieuchronną degradację ich struktur władzy, w tym powiązań biznesowych. Stawia to biznesmenów związanych z KMT, a inwestujących gigantyczne kwoty w Chinach, w bardzo niekorzystnej wizerunkowo pozycji: by bronić swoich źródeł prosperity muszą opowiadać się za współpracą z Chinami.
Tak w największym skrócie wygląda aktualny stan gry o tron w wersji tajwańskiej. Pekin, może i z pewnością realizuje działania mogące pogłębić utratę społecznej harmonii i podziały sięgające − jak chyba udało mi się pokazać − znacznie głębiej niż różnice ustroju politycznego między ChRL a Tajwanem. To, jak powikłane są to sprawy niech pokaże przykład, który zawarłem w książce „Oni albo my!”, wydanej w ubiegłym miesiącu. Tajwan od lat 70. XX wieku wspinał się po drabinie gospodarczej ku procesom produkcyjnym o coraz wyższych marżach. Od montowni prostych produktów do stanu, w którym Tajwańska TSMC, największy na świecie producent półprzewodników, zapewnia wyspie 30 proc. jej wpływów z importu. Procesy niskomarżowe zostały wyimportowane z Tajwanu do Chin w procesie trwającym już kilka dekad. To wspomniane powyżej olbrzymie inwestycje w produkcję na terenie ChRL. Dzięki temu know-how i pieniądzom ChRL dokonało tak wielkiego skoku ekonomicznego w ciągu ostatnich trzech dekad. Inaczej mówiąc, i oczywiście upraszczając faktyczny, znacznie bardziej zagmatwany bieg rzeczy, tajwańscy biznesmeni − niczym w powieści „Paragraf 22” Hellera − sami przyczyniali się do budowania potęgi gospodarczej i militarnej, która zagraża ich ojczyźnie i ich wartościom.